Bo nigdy nie wiesz dokąd trafisz…
Samsara. Na drogach, których nie ma Tomka Michniewicza, to (nie)zwykła podróż po Azji.
Nepal, Tajlandia, Indie, Wietnam, Laos, Kambodża, Malezja, Singapur.
Od razu przyznam się, że książkę pożarłam. Siedząc wygodnie na mojej czerwonej sofie, poczułam ponownie wiatr we włosach i ciężar plecaka na ramionach. Koniecznie z zapakowanym śpiworem i karimatą, bo przecież nigdy nie wiesz gdzie będziesz spał dzisiejszej nocy.
Bezapelacyjnie muszę oddać Tomkowi pokłon.
Za…
Znakomity kunszt pisarski.
Znakomity humor.
Za fantastycznie opowiedziany każdy detal podróży.
Za kompanów.
Za odwagę. Tak. Za odwagę.
Podczas tej podróży bardzo szybko zaprzyjaźnicie się z Rogerem, Adamem i Kaczorem. Zrozumiecie za co kocha i nienawidzi ich Tomek i dlaczego nie jada ogórków. Będą Was denerwowały dźwięki fletu, będziecie mieli ochotę zabić tresera słoni, docenicie zdolność zasypiania na stojąco. Zanim zadzwonicie po raz kolejny po firmę transportową z IKEI popytacie czy ktoś znajomy nie posiada skutera. Zrozumiecie dlaczego jeleń ma rogi, po co chodzi się do Świątyni Penisów, a onomatopeja phi nigdy już nie będzie miała takiego samego znaczenia jak przed przeczytaniem Samsary.
Będzie też o poszukiwaniu tego, co wymyka się rozumowi. Będzie o najpotężniejszej sile człowieka, jaką zdaje się być wiara. Niespodziewanie pojawi się historia miłosna.
Tato Tomek przestrzeże kobiety przed podróżowaniem stopem samotnie. Nocą. Tomku, niektórym kobietom się udaje – Roger czuwał.
Podróże podobno kształcą. O tak! Rozwiniecie Wasze szeroko pojęte słownictwo medyczne. Błonica. Bilirubina. Brodawka. B WZW. Borelioza. Bodymax. O! Biegunka. Zrozumiecie jakże zbawienny wpływ na znajomość języków obcych ma biegunka i wymioty. Tak. Będzie dużo jedzenia. Dużo owadów. Pajęczaków. Gadów. Zarówno na talerzu, jak i w sypialni.
Gdyby tego było mało, historie Tomka przeplatają fantastyczne fotografie. Na dwie nie mogłam patrzeć. Może odezwał się podświadomy strach przed mężczyznami posiadającymi tajną i morderczą broń w ustach? Nie wiem. Zobaczcie sami.
Całym sercem polecam. Moim zdaniem jedna z lepszych książek na polskim rynku.
I nie zapominajcie… ważne jest to, że macie odwagę jechać.
Sadhu w świątyni Dakshinkali, który towarzyszy krwawym obrzędom
Samsara, p. 72
http://www.tomekmichniewicz.pl/