Pan prezydent wyjechał z białego pałacu
Trumną na piramidzie wzniesiony na szczyty,
Pierwszy raz na wolności – w tym kraju – zabity.
Teraz już śpi, najwyższy, i nie pyta za co.
[Kazimierz Wierzyński]
„Niewiadomski – zabić prezydenta” to książka autorstwa Patryka Pleskota traktująca o życiu i śmierci mordercy pierwszego prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej – Eligiusza Niewiadomskiego. Autor bardzo dokładnie przybliża sylwetkę zamachowca, poddając analizie i skrupulatnym badaniom jego sposób rozumowania i odbierania otaczającej go rzeczywistości, a także motywy jego decyzji o odebraniu życia Gabrielowi Narutowiczowi.
Patryk Pleskot (ur. 1980) – doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i Ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales w Paryżu. Stypendysta Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, MEN oraz rządu Republiki Francuskiej. Obecnie pracownik Instytutu Pamięci Narodowej. Autor i współautor ponad 100 artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz ponad 10 książek m.in.: „Tarcza partii i narodu”, „Kontrwywiad Polski Ludowej w latach 1945–1956” oraz „Intelektualni sąsiedzi. Kontakty polskich historyków z francuskim środowiskiem „Annales” w latach 1945–1989”.Książka ta, jak podkreśla sam autor, nie jest tak naprawdę biografią Eligiusza Niewiadomskiego, a zbiorem pytań i odpowiedzi, które towarzyszą cały czas okolicznościom zabójstwa Gabriela Narutowicza.
Podstawowym pytaniem jakie zadaje Pleskot jest: „dlaczego?”. Dlaczego artysta, malarz, aktywny działacz polityczny, popularyzator nauki, człowiek, który walczył o niepodległość Polski, zabija pierwszego prezydenta odrodzonej Rzeczpospolitej zaledwie pięć dni po jego zaprzysiężeniu? Odpowiedź, jak się okazuje, jest dużo bardziej złożona niż można by się spodziewać, a co ważniejsze – niesamowicie zaskakująca…
Warto przybliżyć tło historyczne tamtych czasów, szczególnie, iż były pełne dramatycznych wydarzeń i wpłynęły na uformowanie się Niewiadomskiego jako człowieka i Polaka. Po wieloletnich trudach i walkach udało się wreszcie odzyskać niepodległość. 11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna przekazała oficjalnie naczelne dowództwo nad polskimi siłami zbrojnymi Józefowi Piłsudskiego. Decyzja ta stała się symbolem odzyskania niepodległości po 123 latach zaborów. Szybko jednak okazało się, że trzeba będzie walczyć z sąsiadami o kształt i granice naszego kraju. Jeszcze przed 11 listopada rozgorzały walki z Ukraińcami, którzy zajęli część Galicji Wschodniej i zaatakowali polski Lwów. W styczniu 1919 roku wojska czeskie uderzyły na polską część Śląska Cieszyńskiego. Na północy oddziały polskie obsadzały linię demarkacyjną wzdłuż traktatu kolejowego Brześć-Białystok-Grajewo. Bolszewicy zajęli tereny litewskie (w tym Wilno), do których swe pretensje zgłaszali Polacy. Dramatyczny przebieg miał również proces wytyczania polskiej granicy zachodniej. Także ostateczna wersja układu pokojowego, podpisanego 28 czerwca 1919 r. (traktat wersalski), nie spełniła wszystkich oczekiwań Polaków. Wreszcie Polska musiała poradzić sobie z najbardziej dramatycznym momentem walki o granice 1918–1921, a mianowicie wojną z Bolszewikami, zakończoną jednak sukcesem Polski.
Gabrielowi Narutowiczowi przyszło zostać prezydentem w bardzo trudnych i chaotycznych czasach. Przed władzą stało ważne zadanie ujednolicenia Polski, która do tej pory była podzielona na trzy, nierówne i bardzo zróżnicowane, części. Kraj był pogrążony w kryzysie gospodarczym, wyrażającym się m.in. w wielkiej inflacji. W ostatnich miesiącach 1922 roku szczególnie uwidoczniła się drastyczna sytuacja w szybko rosnących cenach, będących efektem kolejnej dewaluacji marki polskiej. Te wydarzenia prowadziły do narastania niezadowolenia Polaków, którzy coraz częściej wychodzili na ulice zalewając je falą strajków.Narutowicz był mocno związany politycznie z Józefem Piłsudskim, który reprezentował socjalistyczne poglądy. Wyborom na prezydenta towarzyszyły rozruchy podburzane przez rozzłoszczoną endecję (Narodową Demokrację), próbującą w ten sposób nakłonić prezydenta elekta do ustąpienia ze stanowiska i odmówienia zaprzysiężenia.W stolicy słychać było głośne głosy sprzeciwu przeciwko prezydenturze Narutowicza. Politycy frakcji narodowej głosili o obcości, przybyłego niedawno ze Szwajcarii, Narutowicza, o domniemanych korzeniach semickich, a także o jego nieporadności i nieznajomości Polski. W sejmie słychać było okrzyki:
„won, żydzie, won! My na przechrztach robimy najgorszy interes”. (s. 277) Narodowi dziennikarze prześcigali się w coraz to ostrzejszych artykułach, napędzając falę nienawiści i podburzając tłumy warszawiaków do strajków. Jak podkreślił autor
„nigdy jeszcze młoda II Rzeczpospolita nie doświadczyła tak brutalnego i okrutnego ataku medialnego na najwyższego urzędnika państwowego.” (s. 277) Dochodziło coraz częściej do rękoczynów i manifestacji.Prezydent otrzymywał anonimy z groźbami, zapowiadające jego śmierć, jeśli nie ustąpi ze stanowiska. Czy jednym z adresatów był Niewiadomski?
Eligiusz Niewiadomski charakteryzował się licznymi cechami człowieka antyspołecznego. Miał obsesję na punkcie narodowości, był ksenofobiczny, nienawidził komunistów i Żydów. Objawiło się to między innymi przy okazji zatrzymania pewnego żydowskiego studenta politechniki przyłapanego na kolportowaniu bibuły komunistycznej. Niewiadomski zapytany wówczas przez rotmistrza co ma uczynić, bez wahania odpowiada „rozstrzelać”. Z tą samą zimną krwią zdecydował później o zamordowaniu prezydenta.
Patryk Pleskot powołuje się również na wykazy analiz psychologicznych jakie przeprowadzono badając postać Niewiadomskiego. Niektóre są zaskakujące, bowiem wskazują, iż możliwą przyczyną targnięcia się na życie prezydenta mogły być nie tyle przekonania polityczne, co choroba…
Radykalizacja poglądów Niewiadomskiego, naznaczonych w końcowych latach jego życia cechami fanatyzmu, dokonywała się na przestrzeni lat jego edukacji i późniejszej działalności konspiracyjnej. Na jego nacjonalizm duży wpływ miała szkoła carska, w której odebrał wykształcenie. Rusyfikacja, przed którą bronił się wszystkimi siłami, spowodowała u niego jeszcze większy wzrost patriotyzmu i poczucia wspólnoty z narodem. Niewiadomski zetknął się po raz pierwszy w Rosji z nihilizmem. Nihilistów utożsamiano często z radykałami – socjalistami, anarchistami, a także rewolucjonistami. Co ciekawe, Ignacy Hryniewiecki – zabójca cara Aleksandra II – był członkiem jednej z radykalnej organizacji rosyjskiej: Narodnej Woli. Czy zatem „Niewiadomski popierał tę formę walki z caratem i ten sposób rozwiązywania problemów?”(s. 105) Jest to bardzo prawdopodobne…
„Niewiadomski – zabić prezydenta” jest to świetna, wielopłaszczyznowa książka, poddająca dokładnej analizie przyczyny, przebieg, a także skutki działań z 16 grudnia 1922 roku. Patryk Pleskot sięgając po liczną literaturę przedmiotu, badając prasę epoki oraz bezcenne źródła, stworzył pozycję, która bardzo szeroko i wyczerpująco przedstawia sedno tematu. Wszystkim zainteresowanym okolicznościom towarzyszącym wydarzeniom grudnia 1922 roku, historii II RP oraz tajemniczą postacią Eligiusza Niewiadomskiego, serdecznie polecam!
Monika Cholewa