W czwartkowy wieczór 10 kwietnia na scenie klubu Lizard King pojawili się prawdziwi weterani polskiej sceny muzycznej. Koncert rozpoczął Dr. Hackenbush Andrzeja Rdułtowskiego, którego początki muzyczne sięgają końca lat 70. Zespół zasłynął z bardzo wulgarnych piosenek ,których podczas zkoncertu nie brakowało pojawiały się takie piosenki jak „jebał Cię pies” itp.
Nie da się ukryć, że taki support dobrze przygotował publiczność na gwiazdę wieczoru. Po chwili przerwy technicznej na scenę wkroczył zespół L-Dópa z Kazikiem na czele. Rozpoczął się main event tego wieczoru. Od początku Kazik nawiązał świetny kontakt z publicznością ściągając większość klubu pod scenę. Hitów nie brakowało, pojawiały się takie kawałki jak „Natalia w Bruklinie” „Dido” „Pracuj na czarno” itp. Koncert uświetniały różne dygresje Kazika w przerwach między kawałkami. A pod koniec zrobiło się goło i wesoło… Chłopaki z zespołu porozbierani do połowy dawali czadu. Koncert można podsumować tak – ponad trzy godziny dobrej zabawy…
Krzysztof Ścibor
[imagebrowser id=155]