Wszechświat z niczego to książka napisana przez Lawrence M. Kraussa, sławnego fizyka teoretycznego i kosmologa. Tytuł książki jest uderzający, ponieważ zaprzecza silnie zakorzenionej w świadomości wielu osób idei Pierwszego Poruszyciela. Informacja, że posłowie napisał Richard Dawkins, utwierdza w przekonaniu, iż wydźwięk publikacji ma charakter antyreligijny.
W przeciwieństwie jednak do słynnego Boga urojonego, nie jest to książka w odniesieniu do religii agresywna. Co prawda, Krauss nie kryje się ze swoim antyteizmem, ale poza pojawiającymi się od czasu do czasu uszczypliwościami w stronę teologów, skupia się na tym, by rzetelnie i w zgodzie z tym, co mówi bądź sugeruje nauka, przedstawić swoją wizję powstania Wszechświata. Jeśli więc ktoś spodziewa się bezpośredniej polemiki z prawdami wiary może nie zaspokoić swojego apetytu. Otrzyma za to solidną dawkę wiedzy na temat kosmologii: pozna najważniejsze odkrycia, teorie, a także dylematy tej dziedziny nauki. Krauss przedstawia swój punkt widzenia przez pryzmat bycia badaczem: nie ma więc mowy o „objawieniu”, bo potrzebne są dowody. Równie ważny okazuje się krytycyzm, bowiem nauka nie raz pokazała, iż powszechnie akceptowane przekonania na temat rzeczywistości były błędne. Dlatego też prawdę potwierdza eksperyment, a nie dogmat. To bardzo ważne, by czytać te książkę jako naukową dywagacje, a nie rozprawę filozoficzną.
Wszechświat z niczego – niezależnie od przekonań religijnych – może być dla osoby zaintrygowanej kosmologicznymi zagadnieniami fascynującą „podrożą” po Wszechświecie widzianym oczami naukowców. Jak rozumieć tytułową nicość? Czy pytanie „dlaczego” jest lepsze niż pytanie „jak”? Dlaczego Wszechświat się rozszerza? Jakie są dowody potwierdzające Wielki Wybuch? Skąd wiadomo, że Wszechświat jest płaski i co to w ogóle oznacza? Czym są cząsteczki wirtualne i jaka jest ich rola? Dlaczego żyjemy w niesamowicie ważnym okresie dla kosmologii? Jakie konsekwencje niesie odkrycie bozonu Higgsa? Skąd przypuszczenia o istnieniu ciemnej materii? Autor odpowiada na te pytania oraz przedstawia wiele innych zagadnień. Robi to w sposób dość zrozumiały, choć dla laika treść mimo wszystko może stanowić wyzwanie. Plusem jest także humor, wpleciony w ten swoisty kosmologiczny wykład, a także obrazki, ułatwiające zrozumienie poszczególnych kwestii.
Dzięki lekturze Wszechświata z niczego można popatrzeć w rozgwieżdżone niebo i widzieć je przez pryzmat naukowego dorobku, co pozwala zrozumieć Kraussa również światopoglądowo. Jego zanurzenie w nauce i jej zasadach, nie odebrały mu zdolności autentycznego zachwytu nad rzeczywistością, w której przyszło nam wszystkim żyć. Zachwyt ten dostrzec można chociażby w tym fragmencie: „Jednym z najbardziej znanych mi romantycznych faktów dotyczących Wszechświata jest świadomość, że w zasadzie każdy atom z naszego ciała kiedyś znajdował się we wnętrzu eksplodującej gwiazdy. Ponadto istnieje duże prawdopodobieństwo, że atomy tworzące naszą prawą rękę pochodzą z innej gwiazdy, niż te, z których zbudowana jest lewa. Jesteśmy dosłownie dziećmi gwiazd, gdyż nasze ciała powstały z gwiezdnego pyłu.” Zachwyt ten może stać się także doświadczeniem Czytelnika.
Recenzowała Justyna Janusz
„Wszechświat z niczego” Lawrence M. Krauss
Wydawnictwo Prószyński i S-ka