Szarmancki, bogaty i zakochany – chyba każda kobieta marzy o takim mężczyźnie. Czy należy się, więc dziwić, że Adelajda uległa urokowi Georga? Z całą pewnością nie. Zwłaszcza gdy rzecz cała dzieje się w Anglii.
Sztuka jest adaptacją utworu autorstwa Karoliny Leach. Główni bohaterowie to nieśmiała modystka Adelajda Pinchin (Paulina Napora), skrycie marząca o kimś, kto pokocha ją na całe życie. Towarzyszy jej George Love (Marek Bogucki), oszust matrymonialny, który od lat poślubia kolejne panny, ograbia ich z majątku, a następnie znika, przechwalając się, że od lat utrzymuje się z tego procederu. To jednak tylko ogólny zarys, pod powierzchnią kryje się coś więcej – psychicznie zwichnięci ludzie, którzy na skutek doznanych przeżyć nie potrafią normalnie egzystować w otaczającej ich rzeczywistości. Wraz z rozwojem akcji poznajemy przeszłość głównych bohaterów, obserwując także ich stopniowe względem siebie otwieranie się. Choć jak się później okazuje, wszystko może być tylko kolejnym z kłamstw, trudno bowiem niekiedy odgadnąć, która z przybieranych przez nas masek jest tą prawdziwą.
„Tajemniczy Mr. Love” nosi znamiona dramatyzmu, choć momentami wydaje nam się sztuką dość przewidywalną Przewidywalność nadrabia jednak nietuzinkowym zakończeniem. Choć historia opowiedziana przez Karolinę Leach, jest jak tysiące widzianych w telewizji to z niejaką przyjemnością śledzi się losy dwójki bohaterów. To kolejna z opowieści poruszająca takie tematy jak ucieczka od miłości czy ludzie na rozdrożu. Jeżeli oglądaliście kiedyś serial „Tulipan”, to „Tajemniczy Mr. Love” schemat ten poszerza o psychologię postaci. Drażni niekiedy naiwność Adelajdy, choć jak mówią, w życiu chyba chodzi o to aby dać się mniej lub bardziej oszukać. Czasami tylko cena za złudzenia bywa zbyt wysoka.
Recenzowała: Monika Matura