Zaczyna się jak zawsze. Wielka miłość, zauroczenie i różowe okulary. Kobieta wpatrzona w swojego wybranka jak w obraz nie dostrzega jego wad, nie wie albo nie chce wiedzieć czym zajmuje się ukochany. Takie detale nie są istotne gdy szwadrony motyli wirują w żołądku…
„Dom Juliusów” to czwarta książka z serii Aurora Teagarden. Wcześniejsze losy bohaterki mogliśmy śledzić w kryminałach: „Prawdziwe morderstwa”, „Kość niezgody” i „Trzy sypialnie, jeden trup”. Bohaterka serii Aurora tym razem… bierze ślub! Jej wybranek Martin jest wymarzonym kandydatem na męża, ale… Aurora nie do końca wie czym zajmował się w przeszłości.
Być może Roe interesowała by się tym bardziej gdyby nie to, że jej mąż jest szaleńczo przystojny, bogaty, a na dodatek… kupił dla niej Dom Juliusów – piękną i ogromną posiadłość z tajemniczą przeszłością.
„Nikt nie widział Juliusów od pewnego wietrznego, jesiennego dnia. Następnego dnia matka pani Julius poszła do domu, żeby przygotować śniadanie dla reszty rodziny i odkryła, że wszyscy zniknęli”.
Początkowo Roe interesowała się przeszłością domu, ale co było dla niej bardziej naturalne zaczęła spisywać niezbędne detale, które należało wymienić, odremontować, dokupić, odnowić… Jednak z dnia na dzień okazuje się, że Aurora nie tylko nie zna tajemnic tego domu, ale i własnego męża. Kto skrywa więcej grzechów na sumieniu Dom Juliusów czy Martin?
Czy nowy dom może stać się dla niej przyczyną strachu? Czy zamiast szczęśliwego i udanego małżeństwa czeka ją niebezpieczeństwo?
Kryminał „Dom Juliusów” to świetna książka dla miłośniczek tajemnic, zagadkowych zniknięć i domów z przeszłością, która odkrywana powoli zaskakuje nawet najbardziej spostrzegawczych i przewidujących. Umiejętne podtrzymywanie napięcia to w końcu duży atut Charleine Harris. Niełatwo zorientować się, co jest grane nim dotrwa się do ostatnich stron. Polecam i czekam na kolejne tomy serii.
Marzena Rogozik
Charlaine Harris
„Dom Juliusów”
Wydawnictwo Replika