Prawdziwa gratka dla fanów pióra Jana Nowickiego.
Aktor filmowy, który zagrał w ponad 240 filmach takich jak „Wielki Szu„, „Niepochowany„, „Magnat„. Aktor teatralny, od ponad 30-stu lat związany z Teatrem Starym w Krakowie, gdzie grał w „Biesach„, „Tangu” czy „Nocy Listopadowej„. Sam o sobie woli mówić „były aktor”. Pisarz, autor książek „Między niebem a ziemią„, „Mężczyzna i one„, wierszy oraz tekstów piosenek i kolęd. Prawdziwy człowiek renesansu. Starszy pan w kapeluszu, który od lat jest jego znakiem rozpoznawczym. Człowiek o nienagannych manierach, z odległym półuśmiechem na ustach.
Tym razem Jan Nowicki zabiera swoich czytelników w podróż do Ciechocinka, miejsca które od lat jest niekwestionowanym numerem jeden na sanatoryjnej mapie Polski. Już od pierwszych stron książki, w trakcie jazdy Tanimi Liniami Kolejowymi, poznajemy arcyciekawą grupkę starszych panów, w której prym wiedzie nie kto inny jak Mistrz Serafin, główny bohater książki, aktor a zarazem sprawca całego zamieszania, które dopiero rozegra się na kolejnych kartach powieści. Obok niego w przedziale wagonu siedzi też poseł do parlamentu, krakowsko-wiedeński chirurg, oraz docent – badacz wszystkich 967 gatunków kleszczy żyjących na ziemi. Jest i Pani Stasia, przedwojenna akuszerka. Cała piątka od dawna jest już na emeryturze. Starsi ludzie, doświadczeni życiowo bo swoje w życiu już przeżyli, a mimo to chwilami nie można oprzeć się wrażeniu, że gdzieś tam pod tą cienką, pergaminową i jak bardzo pomarszczoną skórą, między siateczką cieniutkich fioletowych żyłek skrywających się pod przeźroczystą powłoką ciała wciąż czai się nieutemperowana figlarność nastolatka. I mimo, że czasy kiedy wino było tylko alkoholem dawno minęły, cała piątka świetnie odnajduje się w nowej rzeczywistości, rzeczywistości w której wino stało się kulturą i wyrazem stylu życia, mimo że ucichły już ostatnie takty białego walca i nadszedł czas by „odebrać kule i balkoniki pozostawione w szatni. Trzeba wrócić do myśli o domu, co gdzieś został, o pieniądzach, co właśnie się kończą i chorobach, co się zaczęły. O życiu, które upływa.”
Serdeczna i wzruszająca opowieść o tym, że mimo trudności i upływu lat, w każdym z nas czai się mały niepokorny chłopiec, mała niesforna dziewczynka. Wystarczy tylko na chwilę zamknąć oczy i spojrzeć w głąb siebie, by móc ich na nowo dostrzec.
Recenzowała Karolina Chłoń
„Białe Walce” – Jan Nowicki
Wydawnictwo Agora i Bellona