Przeszłe wydarzenia zostawiają w nas ślady, które nosimy niczym znamię do końca życia. Jeśli są to dobre wspomnienia budują naszą tożsamość, dają możliwość odwoływania się do tego co było, napawają nas pozytywną energią.
Problem pojawia się wtedy gdy nosimy w sobie bolesne doświadczenia, których nie umiemy się pozbyć, wyprzeć, ani zapomnieć. Nie potrafimy ich zaakceptować, odłożyć na bok i zacząć od nowa. Bez przeszłości.
Z przeszłością borykają się bohaterowie powieści Darien Gee „Uśmiech Madeline”. Ich przykre doświadczenia sprawiają, że każde z nich przeżywa swój osobisty koszmar i nie potrafi sobie z nim poradzić. Ava samotna matka nie może pogodzić się ze śmiercią ojca swojego dziecka. Yvonne nie umie żyć z przeszłością, Isabel nie może zapomnieć romansu jej męża mimo, że ten już nie żyje. Jak dobrze, że jest Bettie i jej cenne rady…
Darien Gee umiejętnie kreśli uczucia bohaterów, towarzyszące im rozterki, buduje u czytelnika emocjonalne zaangażowanie w losy książkowych postaci. „Uśmiech Madeline” czyta się szybko, płynnie przechodząc przez kolejne karty trochę z poczuciem utożsamienia, bo przecież każdy ma w sobie cząstkę przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć. Dobrze zbudowane opisy nie nużą nawet jeśli momentami są przydługie. Bardzo kobieca i prawdziwa książka. O kobietach i dla kobiet.
Marzena Rogozik
Uśmiech Madeline
Darien Gee
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2014