Jesteśmy krajem kibiców. Wspólne przygotowania do meczu, wspólne oglądanie i analizy to dla nas świętość. Świadomość bycia częścią pewnej zbiorowości uwalnia w nas paletę intrygujących emocji. To właśnie tym emocjom mogliśmy się przyjrzeć na deskach Teatru Bagatela, podczas spektaklu „My w finale”.
Spektakl Iwony Jery zadebiutował w Bagateli już ponad 2 lata temu. Data premiery nie mogła być lepsza. 2 czerwca 2012 roku, czyli tuż przed Mistrzostwami Europy w piłce nożnej, które współorganizowaliśmy, mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy ten fantastyczny spektakl, który będąc dynamiczną i pełną emocji relacją z jednego meczu, dużo mówił o nas samych jako narodzie.
Piłka nożna jest w Polsce szczególną wartością. Czy dobrze jest czy źle, łączy naród to w smutku to w radości. Budzi patriotyzm, zachęca do społecznej aktywności. Tą jedność widać wśród aktorów, którzy mimo indywidualnej charakterystyki, tworzą jeden organizm. Każda z postaci jest inna, a mimo to sprawia wrażenie kolejnego elementu, współtworzącego zgrabną całość. Podobnie my podczas oglądania meczu, przy całym swoim indywidualizmie, stajemy się tylko częścią zbiorowości, skupionej przy tych samych emocjach i dążeniach.
Na scenie obserwujemy więc to samo tempo, oddech, napięcie i wspólny ruch, które stają się metaforą Polaków jako zbiorowości, wraz z ich przywarami, wrażliwością i ambicją. Wszak „My w finale” dobitnie pokazuje, że pragniemy być dumni ze zwycięstw, a nie tylko szlachetnych porażek. Koniec z martyrologią i nurzaniem się w cierpieniu. Polacy chcą być szczęśliwi.
„My w finale” to spektakl pełen absurdalnego, groteskowego humoru, który bezpardonowo wyśmiewa nasz narodowy charakter. Mimo wszystko robi to z dużą dozą życzliwości i sympatii dla obiektu, który wykpiwa. Przeglądamy się w tej sztuce jak w lustrze, zdając sobie sprawę, że obserwujemy dokładnie to, co siedzi w głębi naszych serc i z czego czasami nie zdajemy sobie w ogóle sprawy.
Na szczególną uwagę zasługuje sfera akustyczna przedstawienia. Aktorzy wyśmienicie oddali klimat zjawiska jakim jest mecz piłki nożnej. Frywolna zabawa głosem, dźwiękiem, muzyką sprawiła, że widzowie bez problemu mogli poczuć kibicowskie emocje, nawet bez wizualnej relacji z tegoż sportowego wydarzenia. Znakomitą całość dopełniają pomysłowe kostiumy, łączące elegancję ze sportowym szykiem. Wieczorowa suknia z dresowymi paskami na ramieniu? To naprawdę może wyglądać świetnie. Nie wierzycie? W Bagateli możecie przekonać się o tym na własne oczy.