Czy możliwe jest sprowadzenie ludzkich wartości do przedmiotu pokroju monety? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć sztuka „Bizon” wystawiana na deskach Teatru Bagatela.
Trzech przyjaciół planuje napad rabunkowy, przygotowania do skoku stają się pretekstem do dialogu toczącego się w w sklepie z antykami niejakiego Dona (Paweł Sanakiewicz). Miejsce to staje się areną na której toczy się akcja. Trzy skrajnie różne charaktery głównych bohaterów wcześniej wspomnianego Dona, Boba (Maurycy Popiel) oraz Profa (Juliusz Krzysztof Warunek), nieustanie ścierają się ze sobą, począwszy od tematyki dotyczącej sposobu w jaki otworzą sejf a kończąc na wynurzeniach dotyczących zdrady jednego z nich.
Obiektem głównego zainteresowania postaci jest moneta z wizerunkiem bizona, której realną wartość trudno określić. Wartość symboliczna pieniądza urasta natomiast w toku wydarzeń do tego stopnia, że z jej powodu pomiędzy przyjaciółmi dochodzi do sprzeczek i rękoczynów. Na scenie widzimy trzech aktorów, jednak w postaci rozmów zostają przywołane inne osoby, które wpływają na zachowanie protagonistów.
„Zapamiętaj sobie Bobby,wszystko co ci się w życiu przytrafi, albo co ci się nie przytrafi, najważniejsze, żebyś mógł się z tym uporać i wyciągnąć istotne wnioski.” – mówi jeden z głównych bohaterów spektaklu „Bizon” w reżyserii Katarzyny Deszcz. Tego typu perełek, które niby to przypadkiem lądują w rozmowach bohaterów spotkamy całkiem sporo. Nie raz zmuszą nas one do smutnej refleksji nad rzeczywistością, i zapytają, a Ty co, co sądzisz? Dzięki temu sztuka oparta o dramat „American Buffalo” autorstwa Davida Mameta, ciesząca się niegdyś sporą popularnością, nie traci na aktualności również dzisiaj. Dynamizm panujący na scenie zmusza nas do ciągłego śledzenia poczynań postaci. Żywiołowa gra przerywana bywa od czasu do czasu słowną perełką na kształt sentencji, pokroju zwieńczających sztukę słów „Ten cały świat, nie ma prawa, ani dobra ani zła. Świat jest kłamstwem, nie ma żadnej przyjaźni.” Nihilistyczne? Odrobinę, ale na pewno można wyłuskać z tego choć źdźbło prawdy.
Recenzowała: Monika Matura
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Bagatela.