Nie będę porównywała książki Andrew Millera z powieścią Patricka Süskinda „Pachnidło”, czytelnicy, którzy znają obie powieści będą wiedzieli dlaczego. Nigdy nie byłam w Paryżu. Nie czytałam wcześniej żadnej książki autora „Oczyszczenia” ani tez żadnej recenzji o książce. Dlaczego więc po nią sięgnęłam? Zaintrygował mnie tytuł. Pobudza do myślenia, wytrąca z intelektualnego letargu. Czym jest tytułowe „oczyszczenie”? Oczyszczać oznacza usuwać brud, kurz, zanieczyszczenia z czegoś, usuwać coś skądś, można oczyszczać się z zarzutów, można oczyszczać swoją duszę z grzechów. W oczyszczeniu stare ustępuje porządek nowemu. Na tym przecież nie koniec, można mieć jeszcze wiele innych skojarzeń. O czym jest zatem książka?
Poznajemy XVIII wieczny Paryż. Jest rok 1785, u progu rewolucja francuska. Główny bohater – młody i wykształcony inżynier – Jean-Baptiste Baratte, stara się o pracę. Mimo, że pochodzi z prowincji, jest przekonany, że jego wiedza i umiejętności zasługują, by wykorzystać je do naprawdę wielkich rzeczy. Marzy mu się budowanie mostów. Jean-Baptiste to człowiek postępowy, który kieruje się logiką i rozumowaniem naukowym. Stroni od zabobonów, z dystansem podchodzi do wiary. Jest to typ człowieka kierujący się w życiu „szkiełkiem i okiem”. Pewnego dnia otrzymuje od ministra nie lada zadanie. Otóż należy oczyścić pękającą w szwach, olbrzymią nekropolię, jaką jest Cmentarz Niewiniątek w Paryżu. Młody inżynier przyjmuje zlecenie nie bez wahania. Opróżniane grobów i wywożenie dziesiątków ton szczątków zmarłych na pewno nie należy do zadań ani łatwych, ani przyjemnych, ani też bezpiecznych. Jean-Baptiste nie ma niestety wyboru. Jeżeli chce dać się poznać królowi, jako człowiek pożyteczny i otworzyć sobie karierę w stolicy, nie może odmówić.
Inżynier jest pewny siebie, może trochę się wywyższa. Przekonany jest o wartości swojej wiedzy i sile przekonań. Z każdą stronicą będziemy coraz bardziej poznawać głównego bohatera. Jego rodzinną przeszłość, motywacje do działania oraz przemianę, której nieuchronnie będzie podlegał, podczas wydobywania z grobowców kolejnych szczątków zmarłych.
Bohatera otaczają różne osoby. Postaci naszkicowane ostrą kreską, każda ma jakąś cechę charakterystyczną, jakąś tajemnicę. W domu Monnardów, Jean-Baptiste wynajmie pokój, tym samym wejdzie w dość mroczny i niepokojący świat rodziny żyjącej tuż przy cmentarzysku. Początkowo inżynier będzie dla Monnardów niezwykle uprzejmy, później, gdy zostanie okaleczony przez ich córkę Ziguette, zacznie coraz bardziej wykorzystywać gościnność rodziny, zamieszkując w ich domu z prostytutką. W jednej z mrocznych i przepełnionych podejrzanymi typami knajp, bohater pozna organistę kościelnego Armanda, energicznego i przyjacielskiego, który namówi go do zakupu drogiego pistacjowego stroju z jedwabiu – symbolu nowoczesności, innowacyjności, przyszłości – który później Baratte zamieni na czerń. Zaprzyjaźni się z miłą i dobrą córką grabarza Jeanne, dla której likwidacja cmentarza będzie oznaczała zburzenie jej własnego domu oraz osobistą tragedię. Oprócz wyrazistych postaci w książce nakreślony jest paryski tłum, który w wyrażanym lęku i sprzeciwie wobec oczyszczania Cmentarza Niewiniątek, będzie pokazywać dramatyzm sytuacji społecznej w wigilię rewolucji francuskiej. Nie sposób wspomnieć o budzących grozę robotnikach – górnikach z rodzinnych stron inżyniera, których Jean-Baptiste sprowadza, by zrobili na cmentarzu porządek. Milczący, niekrzesani, bardzo pracowici. A wśród nich osiłek z gołębim sercem i oprawca młodej Jeanne.
Odór cmentarzyska wdarł się wszędzie. Czuć go w powietrzu, w potrawach, wydychanym powietrzu, nasiąkły nim ubrania. Ma się wrażenie, że tego smrodu nie da się wywietrzyć, spalić setkami zapalonych płomieni, wywieźć, unicestwić. Ten smród to początek czegoś, co lada chwila wybuchnie, bo tylko tak jest w stanie się uwolnić. Zapachem martwych ciał i stęchłej ziemi osnuty jest krajobraz szarego i mrocznego Paryża, w którym mieszkańcy zmierzą się z niełatwą codziennością.
W powieści jest wiele wątków, każdy związany mocno z osią główną książki, jaką jest porządkowanie Cmentarza Niewiniątek. Pokazana historia jest wieloznaczna, podobnie, jak wieloznaczny jest jej tytuł. Znajdziemy w niej opowieść o rozumie i szaleństwie. O rodzącej się podświadomie potrzebie rewolucji. O przemianie człowieka i przemianie społecznej. Pojawia się wątek ingerencji w stary, zastany porządek. Walki nowoczesności i nauki z przeszłością, zabobonem i tajemnicą. Temat nędzy duchownej i materialnej.
Warto zwrócić uwagę na język powieści oraz na wybitne tłumaczenie autorstwa Michała Kłobukowskiego. Język jest barwny, precyzyjny i żywy, miejscami ociera się o frazeologię przypowieści. Dłuższe akapity i rozdziały kończą niejednokrotnie poetyckie puenty, które wprowadzają do powieści dawkę tajemniczości i liryzmu.
Książka godna polecenia.
Recenzowała Magdalena Es
Andrew Miller „Oczyszczenie”
Wydawnictwo Znak