Jeśli sądzisz, że o Iwaszkiewiczu nie można powiedzieć nic więcej ponad to, co pisarz odkrył sam przed czytelnikami w swej twórczości, lub epistolografia, przekazy innych i różnorakie źródła odnotowują – jesteś w dużym błędzie. Anna Król niczym wprawny psychoanalityk przygląda się przedmiotom pozostawionym przez Iwaszkiewicza, by wysnuć, co naprawdę skrywało dostojne oblicze pisarza.
Wizyta w Stawisku – posiadłości Jarosława Iwaszkiewicza – oraz w innych miejscach ważnych dla pisarza i jego najbliższych była dla Anny Król ogromnym wyzwaniem, które należało podjąć z absolutnym namaszczeniem. Lawiruje więc autorka między majątkiem ziemskim Iwaszkiewiczów, szpitalem w Tworkach, a Sandomierzem, szukając śladów pisarza. A znajduje je przy zetknięciu z garderobą Iwaszkiewicza, papeterią pozostawioną przez pisarza, drobiazgami spoczywającymi na dnie szuflady Iwaszkiewiczowskiego biurka. Dzięki uprzejmości tych, którzy Iwaszkiewicza pamiętają, oraz tych, których pamięć o pisarzu czerpie wyłącznie z cudzych opowieści o nim, kreśli obraz Iwaszkiewicza zupełnie innego, niż ten, który znamy.
„Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie” to absolutnie poufały portret pisarza, zakreślony natchnionym piórem pełnym fascynacji i uwielbienia dla życia i dorobku Iwaszkiewicza. Anna Król udowadnia, że z pozornie nic nieznaczących przedmiotów można zbudować autentyczny i porywający obraz człowieka, który czytelnika zabierze w podróż w czasie. Tylko uwaga: z tej podróży mało kto będzie chciał powrócić!
Recenzowała: Dominika Makowska
Anna Król, „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie”, Wydawnictwo Wilk i Król