Bezdomna ‘arystokratka’ czyli recenzja filmu „Dama w vanie” ZOBACZ ZWIASTUN FILMU
Historia z pozoru wydaje się być dość prosta – bezdomna, nieco ekscentryczna staruszka Panna Shepherd (w tej roli niezwykła jak zawsze Maggie Smith), mieszkająca w swoim starym vanie wałęsa się ze swym domem na kółkach po londyńskich podjazdach prywatnych domostw. Dla sąsiadów jest tylko „śmierdzącą” sensacją. Są mili, a przynajmniej starają się sprawiać takie wrażenie, ale jak to w naszych stereotypowych głowach bywa, każdy „ubogich, bezdomnych czy starszych” traktuje z rezerwą – rzucić pieniążek i więcej się już nie angażować. Na szczęście jest tam jeden wyjątek, którego miękkie serce staruszka wyczuwa od razu – teatralny pisarz Alan Bennett (Alex Jennings), nieco schizofreniczna (lub jak to się mówi „artystyczna”) dusza, która nie umie odmawiać sugestywnej i zdeterminowanej, aczkolwiek nigdy nie proszącej wprost staruszce. Z czasem pomiędzy dwójką „sąsiadów” rodzi się niesamowita więź. Nie odważę się nazwać tego uczucia, ale będzie ono na tyle silne, że pozornie nic nie zmieniając – odmieni życie ich obojga.
Historia ta w lekki i humorystyczny sposób łamie utarte powszechnie stereotypy – staruszka wcale nie jest zniedołężniała, ba! sądzę że radzi sobie dużo lepiej niż ja w takiej sytuacji. Bezdomna wcale nie żebrze, co najwyżej „zakłada własną działalność biznesową” na ulicy, sprzedając najlepsze na rynku ołówki 😉 A wreszcie udowadnia, iż bezdomność wcale nie oznacza niskiego ilorazu inteligencji i życiowej patologii. Wraz z rozwojem akcji znakomita w swej barwnej roli Panna Shepherd odsłania przed widzami kolejne tajemnice swojego niezwykłego życia wykształconej byłej studentki muzyki, zakonnicy i kierowcy karetki pogotowia.
Nicholas Hytner korzystając ze scenariusza, który napisało życie (piórem Alana Bennetta) stworzył pozornie spokojny, przesiąknięty dobrym humorem film o tym jak wielkie konsekwencje ponosi czasem człowiek przez słabość jednego wydarzenia, o samotności nie z wyboru, o determinacji i sile przy jednoczesnym poczuciu winy i niezrozumieniu przez innych.
„Dama w vanie” wydaje się być doskonałą pozycją dla tych, którzy chcą się zrelaksować…, ale i pomyśleć. Mimo tego, że w mediach nie jest o filmie zbyt głośno, ja serdecznie wszystkim polecam sprawdzić na własne oczy, że prawdziwe życie jest faktycznie stokroć lepszym scenarzystą niż najlepiej wykształcony filmowiec.
Autor recenzji: Agnieszka Jedynak
Tytuł: Dama w vanie
Reżyseria: Nicholas Hytner
Scenariusz: Alan Bennett
Premiera: 18 marca 2016 (Polska), 12 września 2015 (świat)
Film obejrzany dzięki uprzejmości Kina Kijów