Miłosza Brzezińskiego spotkałam kilka lat temu, podczas jednego ze szkoleń w ramach Festiwalu Przedsiębiorczości Boss. Nie pamiętam co prawda dokładnie tematu wykładu, za to pamiętam, że odniosłam wrażenie więcej niż pozytywne zarówno w odniesieniu do jego osoby, jak i przekazu. Tym bardziej cieszę się, że nareszcie nadarzyła się okazja do tego, by zapoznać się z jedną z jego książek. I już teraz wiem, że na pewno sięgnę po inne. Zanim jednak to się stanie, postaram się przyjrzeć dokładnie „Wy wszyscy moi ja. Jak okiełznać siły, które działają z zewnątrz i wpływają na nasze decyzje, działania oraz motywacje”.
Wielokrotnie przyszło mi recenzować na łamach Kulturatki książki związane z tematyką rozwoju osobistego. Jeszcze więcej czytałam ich z czystej ciekawości i zamiłowania do tego tematu. Tyleż razy wspominałam również, że znalezienie książki, która w jakikolwiek sposób różniłaby się treściowo od pozycji, w które się zagłębiałam do tej pory, graniczy niekiedy z cudem. Z innej strony przesycone były one treściami nazbyt optymistycznymi, w które człowiek nie chce już wierzyć, gdy przeżyje nieco lat. Miłosz Brzeziński zakres wiedzy ma niemały i absolutnie nie zawaha się go użyć. W swojej nieco ponad 300- stronicowej książce porusza tematy różnorakie, sporo informacji udało się w tej książce umieścić autorowi również ze względu na nietuzinkowy format książki. Jego nowa książka stanowi przykład wspaniałego wyjątku od reguły.
Publikację rozpoczyna ujmujący zwrot, w którym coach zachęca do zakreślania co istotniejszych elementów książki, tak by w pewien sposób stała się ona i nasza, jedyna w swoim rodzaju. Zabieg ten przyda nam się na pewno, zwłaszcza gdy zechcemy wrócić później do co ważniejszych dla nas fragmentów. Co prawda wiele z istotnych zagadnień zostało wyróżnione graficznie, między innymi za sprawą pogrubienia, nie jest to jednak pełnia materiału, która może nas zainteresować. Myślą przewodnią „Wy wszyscy moi ja…”, jest założenie, że czasami łatwiej i lepiej ingerować w tworzenie zmian w świecie zewnętrznym, za którymi pójdzie i zmiana naszego wnętrza. Innymi słowy, jesteśmy stosunkowo leniwymi istotami, dlatego dostosowanie otoczenia tak, by znacząco ułatwiło nam wprowadzanie nowych nawyków, może ułatwić ich wprowadzenie. Na przykład: nie chcesz zjeść pączka – nie kupuj go albo wyrzuć od razu, zamiast cały dzień siłować się z pokusą. Silna wola wyczerpuje się bowiem od momentu otwarcia oczu i pod koniec dnia i tak najpewniej zjemy słodkość.
Umysł u Miłosza Brzezińskiego to grupa agentów, z których każdy zajmuje się czymś innym, nie jest jednak powiedziane, że role te czasami im się nie mylą. Z tego powodu dochodzi do różnego rodzaju nieporozumień. Czasami dany agent zgłosi się po odbiór określonej informacji, choć wcale za nią nie odpowiada domyślnie. Na dodatek mamy dostęp tylko do świadomej części naszej głowy, a to stanowi procent stosunkowo niski. Z większym nakładem informacji jednak byśmy sobie najpewniej nie poradzili. Pośród licznych kwestii, które rozważa autor, warto zacytować między innymi słowa: „(…) i tak nie mamy dostępu do świata takiego, jakim jest. Mamy jedynie dostęp do świata, jaki wydaje nam się, że jest: najczęściej, jaki mamy nadzieję, że jest, albo jaki obawiamy się, że jest” (Brzeziński 2016: 22). Z jednej strony wskazuje to na relatywizm osądów, ale przede wszystkim na to, że na to co widzimy składa się praca wielu elementów naszego mózgu. Autor rozprawia się również między innymi z mitem wielozadaniowości. Podkreśla za to słabość naszego mózgu do poszukiwania sensu i zasad szeregujących w sposób logiczny otaczający nas świat. Ten organ niezbyt dobrze radzi sobie bowiem z przypadkowością. Pośród wskazówek znajdziemy i tę, by podchodzić do siebie łagodnie, gdy oceniamy nasze decyzje czy zachowania. Różnie bowiem reagujemy w zależności od wielu czynników, wśród których znajduje się między innymi wypoczynek czy jedzenie.
Autor bierze pod lupę psychologię pozytywną, zarządzanie sobą czy motywację. Innymi słowy, wszystko co w ostatnich czasach, ale i w samej psychologii dość istotne. Wypowiadając się na dany temat przytacza garść liczb związanych z eksperymentami. A jeśli takowych nie ma, to najzwyczajniej w świecie rozprawia się z tezami, które nie mają żadnego naukowego oparcia. To nie jest rodzaj łatwej książki, z którą zapoznamy się w jedną noc i która powie nam, jak żyć. To jest książka w którą z przyjemnością wchodzić będziemy powoli, dowiadując się coraz więcej na temat otaczającej nas rzeczywistości i odnosząc zawarte w niej fakty do tego co nas otacza. „Wy wszyscy moi ja…” to odtrutka na wszechobecną filozofię mówiącą nam o tym, że możemy wszystko, a jeśli jeszcze tego nie mamy to dlatego, że zbyt mało się staramy lub za mało chcemy. Tak naprawdę nie wszyscy startujemy z tego samego punktu, a w pewnych aspektach nigdy nie będziemy jak inni i nakład pracy nie ma tutaj znaczenia. Warto zakupić tę książkę i mieć ją na swojej półce, bo to skarbnica wiedzy współczesnej psychologii, która może naświetlić nam wiele obszarów życia, również w odniesieniu do nauki, nas samych czy otaczającej nas rzeczywistości.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Wy wszyscy moi ja. Jak okiełznać siły, które działają z zewnątrz i wpływają na nasze decyzje, działania oraz motywacje
Autor: Brzeziński Miłosz
Wydawnictwo: 989-Instytut Kreowania Skuteczności
Ilość stron: 336
Data premiery: 2016-05-18