Czytając „Złego” czy „Cywilizacje komunizmu” wyobrażałem sobie Tyrmanda jako sarkastycznego i pełnego wyobraźni inteligenta piszącego w nostalgicznych zakamarkach legendarnych kawiarni warszawskich. Jakże niesamowitą była przygoda przeżywania biografii autorstwa Marcela Woźniaka przedstawiającą te nieschematyczną osobowość. Dla formalności – osobowość akcentowaną przez maksymalne „O”.
Pierwszym i konstytutywnym dla całego odbioru książki wrażeniem po lekturze jest wspaniały, nieograniczony głód życia Tyrmanda. „Lolek”, bo tak m.in. go nazywano, od urodzenia jest postacią wyjątkową – wychowany w ortodoksyjno – zasymilowanej rodzinie żydowskiej (wiem, jak to brzmi, ale takie fakty!) wybiera drogę kształtowania swojego losu w perspektywie wizji swojej niezwykłej atrakcyjności, od niezwykłego nazwiska zaczynając.
Sportsman bez warunków fizycznych, dusza towarzystwa pomimo wyraźnej wady wymowy czy popularyzator jazzu pomimo braku umiejętności gry na instrumencie – w takich realiach rozwijały się jego pasje. Niezwykła zdolność językowa objawiająca się w łatwości ich nauki i sposobie posługiwania się zaowocowała w późniejszym okresie szeregiem dzieł, które dziś mamy okazje czytać.
O koloryt życia przyszło mu jednak zmagać się z reżimem niemieckim i sowieckim, które zmuszały do wielokrotnych tułaczek po Europie, ukrywania się w stodołach na Wileńszczyźnie oraz… pracy w hotelu nazistowiskim we Frankfurcie! Nie chciałbym odbierać czytelnikowi przyjemności z odkrywania losów Tyrmanda, lecz chciałbym jedynie naświetlić ciągły brak ruch w jego życiu, wymuszony ambicjami poznawczymi, okupacją, inwigilacją PRL-u a ostatecznie w poszukiwaniu nowego miejsca do życia.
W świetnie udokumentowanej książce znajdziemy mnóstwo szczegółów z życia o których, co warto podkreślić, sam Tyrmand nigdy nie opowiadał. Nieraz wspominał o fragmentach przygód, koloryzując je z godną bon vivata pewnością. Biografia ukazuje nam jednak człowieka pełnego tragedii, pasji, pracowitości i rozczarowań. „Lolek” to człowiek ceniący sobie ponad wszystko wolność, co okazywał poprzez jazz, książki czy artykuły w prasie polskiej i amerykańskiej. Zdecydowanie polecam biografię tę przeczytać, aby móc pełniej odbierać przekaz płynący z jego twórczości. Czytajmy więc!
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł:„Biografia Leopolda Tyrmanda. Moje śmierć będzie taka, jak moje życie”
Autor: Marcel Woźniak
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2016