Jak Europejczycy, zapewne większość z nas stwierdzi, że religia zarówno u nas jak i na całym świecie rodzi przemoc i jest niebezpiecznie związana z polityką. Jeśli Ty, Czytelniku podzielasz to zdanie to trafiłeś świetnie – trwasz w błędzie i masz świetną okazję to zmienić!
Na początku zastanówmy się dlaczego tak wiele religii na świecie nie potrafi oddzielić świata wiary i spraw świeckich, dlaczego tak łatwo rodzi to fanatyzm i chęć zabijania. Otóż Karen Armstrong już na pierwszych stronach książki pokazuje jak bardzo nasza perspektywa europejskiego wszechwiedzenia jest krzywdząca i wybrakowana. Religia rozumiana w ujęciu globalnym to coś znacznie więcej niż wypełnianie pewnych obowiązków i rytuałów. Najogólniej ujmując, religia to cała przestrzeń wypełniająca nasze życie, motywująca nasze działania i kształtująca nasze postrzeganie każdego Innego. Można więc rzecz „Więc do kolejny dowód – religia kształtuje fanatyzm w ludziach i powoduje kolejne masakry”. Po raz kolejny – nie…
Obecne w krajach Zachodu przekonanie, że religie są czynnikiem kreującym agresje i nienawiść. W tej „teorii” zupełnie pomijane są badania dotyczące ogółu czynników wpływających na konflikty np. kwestie kulturowe, materialne, walka o surowce, motywacje ideologiczne czy też zwykły strach. Traktowanie o religii jako środowiska sprzyjającego wzrostowi agresji jest jawnie krzywdzące i czyni religię kozłem ofiarnym grup, którym akurat jest to wygodne.
Dość moich wtrąceń, czas na informacje o autorce. Karen Armstrong to wybitna religioznawczyni, która swoje wieloletnie doświadczenie jako historyka i badaczki postanowiła przekuć w niezwykle trudny i kontrowersyjny temat związków przemocy i religii. Motywem przewodnim pracy są trzy największe religie monoteistyczne: judaizm, chrześcijaństwo i islam. Jednak nie mogąc pozwolić na pozostawienie czytelnika bez podstawowego zaplecza historycznego postanawia wtrącać liczne wątki związane z innymi kulturami oraz samą historią religii i społeczeństw przed powstaniem judaizmu. Możemy więc poznać schematy opisujące każdą silną kulturę, która rozwijała się, jakżeby inaczej, w silnym związku z religią, co było i powinno być czymś oczywistym.
O ile autorka zasadniczo wykazuje wykorzystywanie religii w celach ideologii, jest jednocześnie w pełni świadoma licznych i często niechlubnych romansów władz danych religii z władzą kraju. Skutkami takiego wsparcia było usprawiedliwienie szerokiego bestialstwa, lecz czy możemy jednocześnie uznawać tezy hierarchii za tezy religii? W takich relacjach zawsze warto pamiętać o tym, że za instytucje odpowiada człowiek, wraz ze swoim geniuszem i głupotą. Od proporcji tych dwóch zależy bowiem efekt.
Detale historyczne i racjonalne argumenty przedstawia autorka w swojej pracy, ja natomiast chciałbym na koniec zachęcić każdego zainteresowania się książką „Pola krwi. Religia i przemoc” oraz tematyką religii i ich wpływu na świat. To niezwykle wartościowa przestrzeń w której warto się zanurzyć oraz duchowo/intelektualnie ubogacić.
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł: „Pola krwi. Religia i przemoc”
Autor: Karen Armstrong
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: W.A.B.