Z okazji setnej rocznicy pierwszego, oryginalnego wydania, nakładem wydawnictwa MG, ukazało się wznowienie cyklu quasi-autobiograficznego „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta. Dzieło, uznawane jest za jedno z imponujących osiągnięć literatury XX wieku, należy do klasyki literatury światowej, które nie tylko warto mieć na półce, ale które przede wszystkim warto przeczytać. Cały cykl powieści składa się z siedmiu niezwykłych tomów, który uznany został za niekwestionowane arcydzieło literatury doskonałe w swoim gatunku. Warto sięgnąć po każdą część dzieła, by dokonać wnikliwej obserwacji ludzkiej duszy, oderwać się od codziennych problemów i zachwycić pięknem kompozycji językowych zawartych w całej lekturze.
„Nie ma Albertyny” to szósty tom quasi-autobiograficznego cyklu „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta. Autor całą uwagę czytelnika skupia na głębokich przemyśleniach i cierpieniu głównego bohatera po odejściu Albertyny z jego życia. Marcel, który nieprzerwalnie wierzył w odzyskanie ukochanej, otrzymuje nagle telegram o jej śmierci, po którym zapada w głęboką rozpacz. Kiedy ktoś bliski, nieważne z jakiego powodu, znika nagle z naszego życia to w naszym sercu zazwyczaj pojawia się pewna pustka, którą nie jesteśmy w stanie niczym wypełnić. Kiedy odejście Albertyny staje się definitywne i nieodwracalne, życie głównego bohatera zamiera. Wszystko, co do tej pory było ważne przestaje mieć znaczenie, świat staje się bezsensowny, a jego duszę przepełnia wyłącznie myśl o ukochanej. Marcel próbuje pogodzić się z myślą, że już nigdy więcej jej nie zobaczy. Jest to o tyle trudne, że „[…] gdy chcąc rozmyślać o śmierci, nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie nic oprócz życia” (fragm. książki). Wspomnienia o Albertynie były wciąż żywe i pomimo, że nie istniała ona na ziemi, to będąc umarłą nieustannie pojawiała się w myślach głównego bohatera i spędzała mu sen z powiek. Widział ją wszędzie, wystarczyło wspomnienie jej imienia, albo miejsca, które Albertyna często odwiedzała.
Proust, bardzo wnikliwie opisuje całą udrękę, jakiej doświadcza człowiek po odejściu z życia ważnej osoby. Marcel cierpi po rozstaniu, analizuje swoją sytuację i nieustannie wraca wspomnieniami do obrazu Albertyny, jaki zachował się w jego pamięci – co jak później zrozumiał – opóźniało tylko proces pogodzenia się ze stratą ukochanej. Swoją rozpacz nasilał wspomnieniami, próbując wrócić do normalnego życia.
„I wtedy zaszło w sposób odwrotny to samo, co z moją babką; gdy się dowiedziałem, że umarła, w pierwszej chwili wcale nie poczułem smutku. Zacząłem naprawdę cierpieć dopiero wówczas, gdy uczyniły ją dla mnie żywą mimowolne wspomnienia” (fragm. książki).
Cała książka jest niewyczerpalnym źródłem refleksji, którą czyta się z wielkim zainteresowaniem i skupieniem. Mamy w powieści rozważania nad miłością, stratą ukochanej osoby i cierpieniem, jaki wywołuje śmierć kogoś bliskiego. Proust w sposób bardzo subtelny opisuje emocje i doświadczenia, z którymi w codziennym życiu zmagać się musi niejeden człowiek. W końcu śmierć, cierpienie, rozłąka i zapomnienie to nieodzowne elementy, z których składa się nasze codzienne życie.
Czytając Prousta, mam wrażenie, że autor prowadzi ze mną nieustanny dialog, skłaniając mnie do głębokich przemyśleń i melancholii, ukazując zagmatwania ludzkiej psychiki. Proust, to niewątpliwie esteta, posługuje się pięknym i bogatym językiem, dzięki czemu czytelnik może delektować się każdym słowem odpowiednio dobranym do kontekstu jego wypowiedzi. Bardzo długie i skomplikowane zdania zmuszają czytelnika do olbrzymiej koncentracji, myślenia i nierzadko ponownego przeczytania całego akapitu. Zdecydowanie można do tej książki ponownie wracać, za każdym razem wyciągając nowe wnioski i odkrywając nowe perspektywy.
„Nie ma Albertyny” to na pewno książka, którą nie każdy czytelnik się zachwyci. Polecam ją fanom wartościowej literatury, którzy lubią powolną, pełną refleksji i bardzo szczegółowych opisów twórczość. Mnóstwo przemyśleń skłania do melancholii, a niesamowity klimat, tajemnicza siła i rozbudowana analiza uczuć odrywają od codziennych problemów.
Autor recenzji: Magdalena Liszka
Tytuł: „Nie ma Albertyny”
Autor: Marcel Proust
Tłumaczenie: Maciej Żurowski
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2016