Co może mieć do powiedzenia Polka sprzątająca niemieckie domy? Jakie interesujące rzeczy może wymieść spod ich stereotypowo czystych i porządnych łóżek? O tym i nie tylko, traktuje przedstawienie „Pod niemieckimi łóżkami” w reżyserii Łukasza Witt-Michałowskiego.
Spektakl z pogranicza komedii, kabaretu i teatru – swoisty misz-masz gatunkowy – pojawił się gościnnie w krakowskim Teatrze Variete. Widownia pełna, wszyscy z niecierpliwością oczekują rozpoczęcia przedstawienia. Uwagę przykuwa ogromna instalacja z białych, plastikowych wiader, stanowiąca tło dla sceny. Do akcji wkracza Bartek Kasprzykowski, w typowym kabaretowym stylu, żeby rozgrzać widzów i przygotować ich na przyjęcie dużej dawki humoru.
O czym jest spektakl? Wbrew pozorom nie tylko o losach sprzątającej u Niemców Justyny. Owszem spektakl czerpie główny wątek z napisanej pod pseudonimem i przy wsparciu ghost readera, wydanej w Niemczech książki pt. „Pod niemieckimi łóżkami. Zapiski polskiej sprzątaczki”. Natomiast trzon przedstawienia stanowi wywiad z autorką książki Justyną Polańską i dwoma dziennikarzami telewizyjnymi (w tej roli znakomity Bartek Kasprzykowski i niezastąpiony Bartosz Opania), którzy zapraszają widzów do prawdziwego show. Kiepska książka o wyciąganiu brudów z niemieckich domów, staje się istną pożywką dla mediów – temat Polek sprzątających domy sąsiadów zza Odry, traktowanie rodaków pracujących za granicą, uprzedzenia „czystych” Niemców do Polaków, odwieczne antagonizmy pomiędzy Polską a Niemcami… Z tematów poważnych przechodzimy płynnie do zabawnych – Justyna w niedługim czasie ze sprzątaczki zamienia się w celebrytkę. Jest tematem numer jeden w telewizji. W oparciu o historię polskiej sprzątaczki powstają kolejne programy telewizyjne, teleturnieje i seriale, wystarczy wspomnieć „You Can Clean”, „S jak sprzątanie”, „Człowiek z Wiadra”. Historia Justyny jest doskonałym przykładem na to, jak działają media. W jeden dzień „nikt” staje się celebrytą, wyciska się osobę, jak cytrynę, a kiedy ta przestaje być jędrna – wyrzuca się ją do kosza. Media ogrywają temat na różne sposoby, żerują na ludzkiej krzywdzie, emocjach i szukają tanich chwytów na zwrócenie uwagi publiczności, a publiczność to kupuje i kółko się zamyka. Główni bohaterowie wkładają prześmiewcze maski, parodiując znane postaci np. w Andrzeja Wajdę, Daniela Olbrychskiego, Jana Pospieszalskiego czy Ilonę Łepkowską. Forma spektaklu płynnie przechodzi z komedii w kabaret, z kabaretu w pastisz, ironia miesza się z żartem, a parodia z rubasznymi humorem.
„Pod niemieckimi Łóżkami” to spektakl lekki, który ogląda się z przyjemnością. Interakcja aktorów z publicznością niesie dodatkowy zastrzyk emocji.
Spektakl ma swoje mocne i słabe części. Są momenty, w których widzowie śmieją się i bawią opowiadaną historią, są też takie, które nie porywają. Myślę, że warto ocenić samemu.
Autorka recenzji: Magdalena Skowrońska
Teatr: Krakowski Teatr VARIETE
Tytuł: Pod niemieckimi łóżkami
Reżyseria: Łukasz Witt Michałowski
Scenariusz: Agnieszka Głębicka i Bartłomiej Kasprzykowski
Choreografia: Maciej Zakliczyński
Scenografia: Maciej Chojnacki
Obsada: Katarzyna Galica, Bartek Kasprzykowski, Bartosz Opania
Głos: Łukasz Nowicki
Autorzy książki: Holger Schlageter i Justyna Polańska
Tłumacz: Aldona Zaniewska