Bohaterskie zachowanie rodziny Żabińskich w czasie okupacji Warszawy, to piękna i prawdziwa historia, która w końcu trafiła na duży ekran. Trudno uwierzyć, że nie zainteresowało się nią wcześniej polskie kino, a film pojawił się dopiero za sprawą Amerykanów – tym bardziej, że scenariusz do niego powstał w oparciu o książkę Diany Ackerman „Azyl. Opowieść o Żydach ukrywanych w warszawskim ZOO”.
Żabińscy w 1965 roku, za swoje zasługi otrzymali „Medal Sprawiedliwości Wśród Narodów Świata”, jednak ich dzieje dopiero od niedawna zostały szerzej poznane przez większe grono społeczeństwa. To właśnie Amerykanie postanowili nagłośnić ich losy i przedstawić światu całkowicie polską historię. Film „Azyl” powstał w oparciu o książkę „The Zookeeper’s Wife” Diany Ackerman, dokumentującej losy rodziny Żabińskich. Historia niezwykle prawdziwa – ważna nie tylko dla Polaków, ale także dla szeroko rozumianej polityki historycznej. Nakręcona przez pochodzącą z Nowej Zelandii reżyserkę – Niki Caro.
Jan (Johan Heldenbergh), dyrektor warszawskiego zoo, wraz z żoną Antoniną (Jessica Chastain) zapisali się w historii jako bohaterowie, którzy w czasie II Wojny Światowej uratowali setki Żydów. Wydostawali ich z getta i ukrywali w zbombardowanym w czasie wojny ogrodzie zoologicznym, jak i nierzadko swoim domu, położonym na jego terenie. Poczuwali się do moralnego obowiązku pomocy potrzebującym, dlatego wspólnie postanowili zaangażować się w ruch oporu przeciwko okupantowi. Dla Żabińskich życie było wartością nadrzędną, dlatego pomimo grożącego niebezpieczeństwa zawsze stawali w jego obronie. Narażali życie nie tylko swoje, ale całej swojej rodziny – w tym kilkuletniego synka Rysia (Timothy Radford), któremu od dziecka wpajali najważniejsze wartości.
Żabińscy opracowali sposób wydostawania Żydów z odizolowanej części miasta. Jan często jeździł do getta po odpadki do karmienia zwierząt i ukrywających pod nimi uciekinierów, wywoził ich na drugą stronę muru. Na terenie zniszczonego przez wojnę ogrodu zoologicznego, małżeństwo stworzyło „azyl” dla setek ofiar nazizmu. Wiadomo było, że za ukrywanie Żydów groziła im śmierć – nie mieli jednak wątpliwości, że słusznie postępują.
Oprócz całej historii, trudno doszukać się w tym filmie polskich akcentów. Współpraca całkowicie międzynarodowa – nawet zdjęcia do filmu nie zostały nakręcone na przedwojennej Pradze (gdzie znajdował się Miejski Ogród Zoologiczny, będący głównym miejscem akcji), ale w Pradze (stolicy Czech). Według twórców filmu, dzisiejsza Warszawa nie wygląda już tak samo jak za czasów wojny, dlatego by w pełni odwzorować zamierzchłe czasy nakręcili film o Warszawie w innym mieście, i innym kraju. Dodatkowo, co mnie osobiście w filmie drażniło, to zagraniczni aktorzy, którzy nieporadnie próbowali mówić po angielsku z polskimem akcent.
Reżyserka starała się zrobić kameralny film o wojnie – widziany oczyma kobiet – pozbawiony nagłych i nieoczekiwanych zwrotów akcji. I trzeba przyznać, że doskonale się jej to udało. „Azyl” opowiada o nadziei, sile, odwadze, poświęceniu i ludzkiej życzliwości w czasach, kiedy wartości te były dobrami deficytowym. Główna bohaterka – Antonina, to kobieta pełna miłości, która stawiała dobro innych ludzi nad własne. Otaczała miłością nie tylko drugiego człowieka, ale także zwierzęta, do których była bardzo przywiązana. Trzeba przyznać, że Jessicia Chastain, która wcieliła się w postać Antoniny znakomicie zagrała jej rolę; z jednej strony pokazała delikatność i wrażliwość postaci, z drugiej jej siłę i odwagę.
„Azyl”, to film przedstawiający czasy wojenne z nietypowo lekkim podejściem do tematu. Opowiada o codziennej niepewności, o siatce konspiracyjnej, strachu i ratunku przed cierpieniem, bez zbędnego pokazywania w nim przemocy wojennej. I choć nie buduje spektakularnego napięcia, to bardzo wzrusza i trafnie odzwierciedla życie ludzi w czasach wojny. Udowadnia, że można przebrnąć przez trudne i ciężkie czasy nie tracąc przy tym krzty człowieczeństwa oraz sensu istnienia. Daje nadzieje i niesie przesłanie o zwycięstwie dobra nad złem. Udowadnia, że tacy ludzie jak Antonina czy Jan Żabińscy, to wzór godny naśladowania. I pomimo tego, że nie jest to film wybitny, to w prostej i prawdziwej historii pokazuje humanitaryzm i historię polskiego narodu.
Autor recenzji: Magdalena Liszka
Tytuł: „Azyl”
Scenariusz: Angela Workman
Reżyseria: Niki Caro
Data premiery: 24 marca 2017 (Polska) 12 marca 2017 (świat)
Obejrzane dzięki uprzejmości Kina Ars