Film „Babilon Bolszoj” nie opowiada o historii Teatru Bolszoj ani też nie pokazuje fikcyjnej tragedii w pięknej, pełnej przepychu scenerii. Film w reżyserii Nicka Reada to dokument analizujący wydarzenie, które kilka lat temu wstrząsnęło artystycznym światem w Rosji i na całym świecie i stało się przyczynkiem do reformy słynnego Teatru. Film wyświetlony w krakowskim Kinie PARADOX, należącym do Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych.
W filmie „Babilon Bolszoj” występują prawdziwi uczestnicy wydarzeń, co dodaje produkcji autentyczności. Dyskutują, podejmują decyzje, zwierzają się, przedstawiają swoje wersje wydarzeń. Punktem wyjścia jest wydarzenie z udziałem dyrektora Teatru, Siergieja Filina. W 2013 roku został napadnięty przez nieznanego sprawcę, który polał mu twarz żrącym kwasem. Film opowiada o napadzie, posiłkując się relacjami w mediach oraz wypowiedziami osób zaangażowanych i postronnych. Przede wszystkim zadaje pytanie: jaki był motyw tego czynu? Czy oszpecenie słynnego tancerza i dyrektora Teatru było wywołane ludzką zawiścią, czy szukać należy głębiej, w mrocznych zakamarkach polityki i biznesu?
Reżyser pokazuje nam problem z wielu stron i unika jednoznacznej oceny. Przedstawia sprawę opierając się na materiałach prasowych, telewizyjnych, wywiadach i relacjach pracowników Teatru. Takie podejście nie do końca wyczerpuje temat – a więc prawda o intrygach, obmowach, korupcji z jakiegoś powodu nie wyszła na jaw. A może słynny Teatr Bolszoj, pomimo przejęcia dowództwa przez nowego dyrektora Vladimira Urina, nadal tonie w stercie kłamstw i hipokryzji? Nie chcemy o tym myśleć, bo na ekranie Teatr wygląda wyśmienicie – bogactwo strojów, uśmiechnięci tancerze, piękna scenografia, złoto i purpura, kryształowy żyrandol. Nie chcemy dostrzec skazy na wyidealizowanym wizerunku Teatru Bolszoj jako świątyni rosyjskiej sztuki najwyższych lotów. Również wypowiedzi tancerek wskazują na to, że Teatr jest prawdziwą kuźnią talentów. Otrzymanie roli, według Anastasi Meskovej, jest nagrodą za ciężką pracę i szlifowanie umiejętności. Tylko dlaczego wiele artystek uskarża się na niesprawiedliwość? Ich oddanie pracy przypomina uzależnienie, które nie uznaje kompromisu bycia jednocześnie tancerką i zwykłą kobietą.
Jak wskazuje tytuł, współczesny Teatr Bolszoj, mimo rangi i wspaniałej tradycji, stał się miejscem niewoli pracowników. Cierpią na tym przede wszystkim ci, dla których Teatr jest całym życiem i którzy całkowicie angażują się w jego tworzenie. Wierzą, że występy na pięknej scenie mogą dać im nieśmiertelność. Czy to ułuda? Trudno zaprzeczyć, skoro sam teatr w swojej istocie jest fikcją.
Autorka recenzji: Emilia Koszela
Tytuł: „Babilon Bolszoj”
Reżyseria: Nick Read
Data premiery: 21 kwietnia 2017 (Polska), 14 września 2015 (świat)
Film obejrzany dzięki uprzejmości Kina Paradox