Wakacje już tuż tuż; czas wolny od szkolnych obowiązków i nauki, ale i również okres różnorakich wyjazdów, które dla rodziców najczęściej oznaczają kreatywne kombinowanie w jaki sposób zająć czas dziecku w trakcie podróży i na wyjeździe. Dziś przychodzę z pomocą dla wszelkich dziecięcych opiekunów przedstawiając ciekawe książeczki dla przedszkolaków, które mogą stać się dobrym antidotum na nudę i bezczynne spędzanie wolego czasu. Każda z nich posiada niepodważalne atuty – jest tania, cieńka (łatwo-pakowna) i zawiera wiele, różnorakich zadań do wykonania, które wciągając dziecko jednocześnie ćwiczą w nim potrzebne w przyszłości umiejętności.
„Mam 5 lat. Elementarz przedszkolaka” – tu maluchy w wieku 3- 6 lat znajdą ciekawe łamigłówki i zadania uporządkowanie zgodnie z następującymi po sobie porami roku. Dziecko dzięki zadaniom przygotowanym w oparciu o program nauczania w przedszkolu trenuje swoją spostrzegawczość, uczy się starannego rysowania i kolorowania obrazków, liczy elementy i trenuje umiejętności pod samodzielne pisanie, wreszcie: odgaduje ciekawe zagadki i śpiewa piosenki (jakże milej będzie nam przy takiej piosence pokonywać kolejne kilometry ku nieznanym krainom!). W elementarzu czekają na dzieci m.in. zadania z doklejaniem naklejek (np. liczenie zabawek i doklejanie cyferek w odpowiednie okienka, kończenie jesiennego obrazu), ćwiczenia manualne i dobieranie barw według zamieszczonej legendy (elementy zaznaczone „x”- malujemy na niebiesko, o – na pomarańczowo itd.), rozwiązywanie zagadek słownych, dopasowywanie cieni do zwierzątek, ćwiczenia manualne (np. plątanina nitek, po których trzeba przejść ołówkiem, by doprowadzić dzieci do ich ulubionych zwierząt), porządkowanie obrazków według kolejności zdarzeń, ćwiczenia na spostrzegawczość (np. czego Ania nie zabrała z basenu na podstawie rysunku sprzed wejścia i po wyjściu z kąpieliska). Ach, co tu dużo mówić – mimo niewielkich gabarytów książeczki, zadań, wyzwań i możliwości umiejętności do zdobycia przez dziecko jest tu co niemiara. Osobiście sama wzięłabym dla siebie taką książkę w jakąś podróż… oczywiście pod warunkiem, że w tytule byłoby „mam 20+ lat”.
Podobnego typu są kolejne dwie pozycje Wydawnictwa Aksjomat: „Piszę cyferki” i „Piszę literki”, tu jak sugerują tytuły spotykamy już jednak zadania bardziej ukierunkowane pod zdobywanie konkretnej wiedzy/umiejętności. Poprzez ciekawie ułożone zadania, dziecko trenuje swoje zdolności manualne tak, aby naturalnie i bez wysiłku związanego z przepisywaniem danej litery czy cyfry przez całą grubość zeszytu w szeroką czy wąską linię, nabyć umiejętność sprawnego pisania.
W „Piszę cyferki” dziecko ćwiczy swą rękę przez próby rysowania (kończenia) szlaczków, trenuje pisanie cyferek przez łączenie przerywanych linii, łączy cyfry od 1 do 10, tak aby powstał rysunek (niezapomniana i nigdy nie nudząca się rozrywka mojego dzieciństwa!), poznaje proste działania na dodawanie i odejmowanie zobrazowane przemawiającymi do wyobraźni ilustracjami. Wszystkie zadania mają formę kolorowanek i prostych łamigłówek, labiryntów, a zadania na poznawanie cyfr i ich pisanie, przeplatane są rysowaniem i kolorowaniem dużo lepiej kojarzących się dzieciom figur i kształtów.
W „Piszę literki”, podobnie jak miało to miejsce w przypadku tomu o cyfrach, na samym początku przedstawiony jest cały alfabet. Analogicznie jak w wyżej przedstawionej książeczce, dziecko znajdzie tu też zadania na kończenie szlaczków, mnóstwo obrazków do kolorowania, literki z obrazkami i naklejkami, labirynty gdzie dana literka wskazuje właściwą drogę, a wreszcie pierwsze całe słowa zbudowane z przedstawionych wcześniej liter. Literki nie są w książce przedstawione w kolejności alfabetycznej, co pozwala dziecku bardziej spontanicznie bawić się ucząc, niż kuć podręcznikowo alfabet według utartego schematu.
Po nauce liter i cyfr przychodzi czas na prostą, niezobowiązującą naukę języka obcego. Pozycja „Lubię angielskie słówka. Pierwsze kroki w nauce języka” ma lubianą formę cienkiej teczki z uchwytem do wygodniejszego trzymania przez dziecko. Tu również nauka pierwszych obcych zwrotów polega na łączeniu zwierząt z ich nazwami poprzez plątaninę nitek, rozwiązywaniu prostych krzyżówek, przyklejaniu pojazdów (z dołączonego do książeczki zestawu naklejek) na ich cieniach podpisanych po angielsku, przechodzeniu przez labirynty, plątaniny, krzyżówki, rysunki z zadaniami na spostrzegawczość. Tu jednak nie do końca rozumiem zamysł autorów i stopień zaawansowania znajomości języka angielskiego, który jest wymagany od czytelników. Z jednej bowiem strony tytuł sugeruje, że jest to pozycja dla początkujących, przedstawione zadania polegają na prostym zapamiętywaniu pierwszych słów, by z drugiej strony wyskoczyć w kolejnym poleceniu z pytaniem, czy na rysunku znajduje się „a Green bottle” lub „a kute”, czego wcześniej nie wyjaśniono.
Magia łączenia zabawy z nauką, szczególnie jeśli nie wymaga ona od rodzica dużych nakładów finansowych i wielkiego miejsca w bagażu, jest naprawdę wspaniała. Wydawnictwo Aksjomat jest w tym temacie naprawdę godnym uwagi czarodziejem.
Autor recenzji: Agnieszka Jedynak
Tytuł: „Mam 5 lat. Elementarz przedszkolaka”, „Piszę cyferki”, „Piszę literki”, „Lubię angielskie słówka. Pierwsze kroki w nauce języka”
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Aksjomat