„Kto zabił Laurę Palmer?” to pytanie, które elektryzowało telewidzów na początku lat 90’. Fani kultowego dziś „Miasteczka Twin Peaks” prześcigali się w teoriach dotyczących tajemniczego morderstwa, próbowali zgadnąć kim jest Bob i odkryć mroczne sprawy tytułowego miasta. „Sekretny dziennik Laury Palmer”, który pojawił się między emisją pierwszego, a drugiego sezonu serialu, był dla zgłodniałych rozwiązania zagadki, prawdziwym rarytasem. Tym bardziej, że napisała go Jennifer Lynch, córka Davida Lyncha, reżysera serialu.
Prawie 30 lat później, gdy do telewizji trafia kolejny sezon serialu Wydawnictwo Znak postanowiło wznowić „Sekretny dziennik…”. Nie mogło go przecież zabraknąć w całym tym twinpeaksowym szaleństwie, które właśnie się rozgrywa.
Książka skonstruowana jest, jak sam tytuł zresztą wskazuje, w formie pamiętnika. Laura zaczyna pisać go, gdy ma dwanaście lat i prowadzi go aż do swojej śmierci. Przerwy w pisaniu są czasami bardzo duże, ale dzięki temu udaje się zmieścić całą historię na około 200 stronach. Autorka skupiła się na tym, by każdy wpis wnosił coś nowego do historii, a nie był jedynie standardowymi wynurzeniami nastolatki. Między notkami pojawiają się też wiersze, kilka kartek zostało wyrwanych, gdzieś Laura nagle przerywa, bo mama krzyczy, żeby zeszła na dół.
Laurę poznajemy jako dziecko i stopniowo obserwujemy jej przemianę – z niewinnej nastolatki w uzależnioną od seksu i narkotyków kobietę. Stąpanie w coraz mroczniejsze zakamarki swojej duszy i przesuwanie granicy tego, co dobre, a co złe ma swoją przyczynę. Bob. Kim jest? Dlaczego wybrał akurat ją? Dziennik nie daje jasnych odpowiedzi, bo jak i w serialu – sekrety powinny zostać sekretami, wtedy są najlepsze.
Książka odarta jest jednak z wyjątkowego klimatu serialu. Realny, ale balansujący na granicy metafizyki, przerażający i jednocześnie pełen subtelnego humoru, zbudowany na fascynujących postaciach bohaterów, z których każdy ma swoje tajemnice – Twin Peaks niepokoiło, bawiło, plątało w skomplikowane relacje postaci przypominające operę mydlaną. Niestety niczego takiego w „Sekretnym dzienniku…” nie znajdziemy. Jedyną bohaterką jest tu Laura, która, owszem, wikła się w dziwne historie z różnymi ludźmi, ale są oni jedynie nieciekawym dodatkiem do opowieści. A sama opowieść mniej więcej w połowie książki staje się jedynie relacjami seksualnych eskapad i odjazdów po narkotykach.
Córka Lyncha w chwili pisania „Dziennika…” miała zaledwie dwadzieścia lat, na bogaty w znaczenia serial stworzony przez ojca spojrzała dość nawinie, spłycając całą jego zawartość i sprowadzając ją do przyziemnych uzależnień. Czytając, zastanawiałam się dlaczego Lynch pozwolił to wydać. Przypominałam sobie jednak wtedy, że sam David Lynch nakręcił także film „Ogniu krocz za mną” – prequel serialu. Więc w ramach podsumowania napiszę, że jeśli komuś spodobał się ten film, spodoba mu się też książka.
Dagmara Marcinek
Autor: Jennifer Lynch
Tytuł: Sekretny dziennik Laury Palmer
Premiera: 24 maja 2017
Wydawnictwo Znak