Dawno niewidziani krewni, ukrywane rodzinne tajemnice i życie wywrócone do góry nogami. Tak pokrótce można opisać najnowszą książkę Danuty Noszczyńskiej pt. „Futra, perły i łzy jak piołun gorzkie”, jaka ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.
„Rodzina jest najważniejsza” – we współczesnym świecie to stwierdzenie staje się coraz mniej aktualne. Dla ludzi goniących za sławą czy karierą, skupionych na ciągłym podnoszeniu kwalifikacji i ulepszaniu siebie na każdym polu, często brakuje czasu na pielęgnowanie więzi międzyludzkich, a zwłaszcza z rodziną, której, jak powszechnie wiadomo, się nie wybiera. Po co więc trudzić się na serdeczność i pomoc wobec bliskich, którzy pewnie i tak tego nie docenią, skoro można miło i bez zobowiązań spędzać czas z wybranymi osobami? Takie podejście jest zupełnie obce głównej bohaterce książki „Futra, perły i łzy jak piołun gorzkie”.
Sandra mieszka wraz z mężem w małej miejscowości, gdzie się urodziła i wychowała w szacunku dla bliźniego i ziemi. Wraz z biegiem lat, rozsądek nauczył ją wybierać między nierentownym, a jedynie sentymentalnym uprawianiem roli a dochodową pracą zawodową. Jednak zaszczepionej przez mamę i babcię lojalności względem członków rodziny nic nie jest w stale wyplenić. Nic więc dziwnego, gdy do jej poukładanego życia wkracza nagle ojciec chrzestny wraz z żoną, Sandra bez słowa komentarza gości wujostwo w swoim domu. Nie narzeka również gdy zapowiadany na chwilę pobyt przedłuża się na okres raczej bezterminowy, a podstarzały wujek z ciotką szokują coraz bardziej śmiałym i nieprzewidywalnym zachowaniem. W końcu jednak i wielka cierpliwość Sandry zaczyna się wyczerpywać, ale oczywiście jak na lojalną osobę przystało, nie zamierza wyrzucić wujostwa za próg. Dobrze wyposażonych, uroczyście i serdecznie żegna na ich planowany wyjazd za granicę. Prawdziwe kłopoty zaczynają się jednak, gdy okazuje się, że wujek z ciotką nie docierają do Australii, zgodnie z planem. Zaniepokojona Sandra postanawia odszukać wujostwa, pokonując przy tym długą podróż do przeszłości, pragnąc zrozumieć zachowanie swych krewnych.
Powieść Noszczyńskiej to lekka i przyjemna lektura, idealna na lato. Zgrabnie opisana historia przeplata czas teraźniejszy z przeszłym, pomagając czytelnikowi poznawać nowe fakty o rodzinie Sandry i o niej samej, dzięki czemu mamy do czynienia trochę z powieścią obyczajową, a trochę z zagadką do rozwikłania. Główna bohaterka również miesza odrębne cechy, przez co może wzbudzać skrajne emocje – przez lekką irytację jej dużą naiwnością, po podziw dla jej oddania dla drugiego człowieka. Zawsze murem staje za nią wierny mąż, Aleks, którego postać wprowadza uroczy wątek miłosny, dodający waloru książce.
Danuta Noszczyńska to znana pisarka literatury kobiecej, doceniona między innymi na Festiwalu „Pióro i Pazur”. Swoją kolejną książką udowadnia, jak bliskie są jej kobiece rozterki i pragnienia. Pokazuje również jak łatwo cieszyć się z małych rzeczy oraz jak warto czynić dobro, gdyż zawsze wraca ono do darczyńcy, często mocno zaskakując.
„Futra, perły i łzy jak piołun gorzkie” z pewnością znajdzie wiele zwolenniczek, tęskniących do tradycyjnych wartości oraz niespiesznego, letniego czasu jak również lubujących się w zagadkach. Każda rodzina bowiem ukrywa jakieś trupy w szafie, które odkryte po latach bolą i szokują. Nigdy jednak nie jest za późno, by pomóc drugiemu, a to zawsze przysparza wiele radości.
Autor recenzji: Aleksandra Cabaj
Tytuł: Futra, perły i łzy jak piołun gorzkie
Autor: Danuta Noszczyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 06.06.2017r.