Ile ludzkich losów może przepleść się w ciągu jednego życia? Ile może się zdarzyć? Rzadko myślimy o tym, z jak wieloma ludźmi jesteśmy powiązani. Zdajemy sobie z tego sprawę dopiero po głębszych przemyśleniach. Dla mnie inspiracją do tego rodzaju przemyśleń stała się książka „Póki jeszcze pamiętam… Wileńskie wspominki” Barbary Kamińskiej- Samborskiej.
Pamięć to zwodnicze narzędzie, bywa ulotna, a czas zaciera szczegóły. Niekiedy trudno po latach odtworzyć historię, nadać jej sensowne kształty. Wtedy z pomocą przybyć mogą nam inni uczestnicy zdarzenia lub zapisywanie wspomnień. Barbara Kamińska-Samborska postanowiła posłużyć się pismem. Nie zrobiła tego jednak od razu, a dopiero z biegiem czasu, odtwarzając przeszłe już wydarzenia. Nie było to zadanie łatwe, z jednej strony pojawia się bowiem trudność związana z usystematyzowaniem tego, co już było. Z drugiej wyzwanie związane z tym, by opowiedzieć historie spójnie i wciągająco, a nie tylko ją przedstawić. Autorce udało się sprostać obu tym wyzwaniom, w „Póki jeszcze pamiętam”, opisuje ona losy swoje i swojej rodziny. Mogłoby się wydawać, że cudze losy nas nie zainteresują, a jednak, podane zostały one w taki sposób, że zagłębiamy się w tę opowieść i z ciekawością przewracamy kolejne kartki. Mało tego, czujemy się niczym jej element, a przedstawiona opowieść staje nam się bliska, bo choć sięga początków ubiegłego wieku, a nawet i wcześniej, to wiele z tych życiowych sytuacji i nam się przytrafiło.
Autorka podkreśla, że początki pisania książki szły opornie, jak również o długich przerwach, ukończenie całości to plon ostatnich dwóch lat. Do pisania zagrzewało ją młode pokolenie – dzieci, siostrzenice czy wnuki. Uświadamiając jednocześnie, że jest ostatnią osobą z kręgu rodziny, która jeszcze pamięta o tym wszystkim. Przestała więc skupiać się na formie, a zaczęła po prostu pisać, żeby zostało coś dla potomnych. Są to bardzo często opowieści bardzo intymne, jak wtedy, kiedy opisuje relacje ojca i matki, czy ich młodość. Autorka podkreśla jednocześnie, że przeprowadzone do książki poszukiwania, uświadomiły jej jak wiele nie wie. Podczas pisania książki korzystała ona bowiem nie tylko z wiedzy własnej, ale i rozmów z innymi, a nawet i z poszukiwań w Centralnym Archiwum Wojskowym. W efekcie otrzymujemy prawie pełen obraz jej rodziny.
Warto podkreślić, że „Póki jeszcze pamiętam… Wileńskie wspominki” to pierwsza część wspomnień spisanych przez Barbarę Kamińską- Samborską. Książka powstawała w latach 2001-2007. Niebawem spodziewać możemy się jej drugiej części obejmującej okres 1945-1999. W pierwszej części autorka przedstawia swoje dzieciństwo, młodość swoich rodziców czy losy swojej rodziny w czasach wojennych. Zaprezentowanymi opowieściami kreśli swoje korzenie. Dodatkową ciekawostkę stanowi fakt, że Barbara Kamińska-Samborska pracowała przez wiele lat w Państwowym Instytucie Wydawniczym, teraz postanowiła spisać i zaprezentować wspomnienia, które są jej bliskie, jak sama podkreśla – ponieważ niewiele osób pamięta te czasy. Książka oprócz tekstu składa się również z ilustracji oraz indeksu nazwisk, co dodatkowo ją wzbogaca, ale i czyni z niej nieomal historyczne źródło.
Książka skłania do refleksji, nieustannie pojawia się pytanie o to, czy i ja potrafiłabym z taką dokładnością opisać dzieje mojej rodziny, życie moich rodziców i swoje. To jednocześnie piękna pamiątka, świadectwo życia, ale i tamtych czasów. Rzeczywistości, która już minęła, ale kiedyś była namacalna. Chętnie sięgnę po jej drugą część.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Póki jeszcze pamiętam… Wileńskie wspominki
Autor: Barbara Kamińska- Samborska
Premiera: 12 września 2017 roku
Wydawnictwo: Ridero