Powiem szczerze, że ciężka książka mi się trafiła pod koniec 2017 roku. Niby łatwo jest mówić i naśmiewać się z wad, przywar i zachowań, ale już nie tak łatwo jest o nich pisać…czy udało się to publicyście związanym ze środowiskiem liberalnej lewicy? I czy tak naprawdę Polacy potrafią się śmiać z samych siebie? A może jesteśmy zbyt wyniosłym narodem, aby potrafić przypisać sobie wady? O tym przeczytacie w najnowszej książce Adama Leszczyńskiego, na którą was bardzo namawiam.
Nie jest to publikacja o tym jacy są Polacy, ale zdecydowanie o tym jak siebie postrzegamy. To obraz nas samych wyłaniający się z sondaży i badań socjologów, opinii zawartych w literaturze i publicystyce, a nawet poezji, od czasów romantyzmu aż po współczesność i hip-hopowe teksty. Leszczyński uświadomił mi poprzez tę pozycję, jak wielką siłą jest negatywny autostereotyp Polaka i Polski, jakim to jesteśmy beznadziejnie narzekającym narodem widzącym tylko czubek własnego nosa i kawałek naszego ogródka. Dlaczego kawałek? Bo jak już w drugiej części podwórza nam się nagromadzi syf, to nie potrafimy go posprzątać, tylko przymykamy na niego oko! Co za absurd i hipokryzja się z nas wylewa! Będziemy narzekać na smród (tak, smród. Nie żaden „brzydki zapach”) w tramwajach, a sami myjemy się raz w tygodniu bo oszczędzamy wodę.
Zaskakujące było dla mnie czytanie narzekań Bolesława Prusa, C.K. Norwida, Elizy Orzeszkowej czy Józefa Piłsudskiego – każdy z nich miał coś do zarzucenia Polakom. Jak nie zły styl jazdy dorożkarzy, to kłótliwość i zawiść oraz niechęć do mycia. Przerzucając kartki, czułam się jak na naszym narodowym forum internetowym, gdzie internauta może wylewać swoje frustracje i pomyje na drugiego człowieka. Każda z opinii, którą autor zawarł w książce brzmiała porażająco współcześnie. Różnica była jedynie w ówczesnej pisowni i słownictwie. W takim razie jak wygląda obraz Polaka wykreowanego przez pisarzy, reporterów, emigrantów i wielu innych? Wychodzi na to, że jesteśmy leniami, brudasami i zazdrośnikami, tak? Że za brudno, za zimno, że strasznie śmierdzi i wszędzie dookoła bieda, wyzysk, dziurawe drogi, bezrobocie i za drogie mieszkania. I tak dalej, i tak dalej…czy tak jest naprawdę, czy już x lat po prostu powielamy te stereotypy, bo nam się po prostu nie chce nic zmieniać?
Autor prezentując listę tych autostereotypów nie podjął próby ustalenia, ile w nich tak naprawdę jest prawdy. Czyni to pozycję ciut niekompletną, pozostawiającą uczucie niedosytu. Książka jest (a może dopiero będzie) początkiem wielkiej, narodowej dyskusji, ale doskonale wiemy, że nie będzie ogromnego trzęsienia ziemi. Ktoś przeczyta i odłoży na półkę, może komuś pożyczy. A ja wam życzę żebyście jej nie odkładali, tylko podawali dalej. Bo chyba każdy chce żyć w normalnym kraju, prawda?
Autor recenzji: Karolina Futyma
Tytuł: No dno po prostu jest Polska
Autor: Adam Leszczyński
Wydawnictwo: WAB
Data premiery: 22.11.2017 r.