Czarne komedie to dość specyficzny rodzaj humoru, który znajduje jednak rzesze zwolenników. Zwłaszcza, jeśli jest podany w kulturalnej i eleganckiej formie, a swymi głównymi bohaterkami czyni dwie urocze, starsze panie. Taki właśnie rodzaj rozrywki już od kilku lat serwuje nam Teatr im. Juliusza Słowackiego w spektaklu pt. „Arszenik i stare koronki”.
Abby i Marta Brewster to mieszkające na Brooklynie siostry, które nigdy nie wyszły za mąż. Ich dni upływają na piciu herbatek z sąsiadami, trosce o najbliższych i zaangażowaniu w życie kościelnej społeczności. Pod swoją opieką mają opóźnionego psychicznie bratanka Teddy’ego, któremu wydaje się, że jest Napoleonem Bonaparte. Ciocie wykazują jednak nieskończone pokłady cierpliwości i z dużą czułością dbają, aby Teddy był szczęśliwy. Równie ważne dla nich jest szczęście drugiego bratanka – Mortimera, krytyka teatralnego, zakochanego w córce pastora. Starsze panie gorąco kibicują ich związkowi, stwarzając dogodne warunki do rozwoju znajomości. Z pozoru jest więc to zwykła rodzina, jakich wiele. Okazuje się jednak, że siostry Brewster mają dość osobliwy sposób pomagania samotnym, starszym mężczyznom, jacy często goszczą w ich domu, chcąc wynająć wolny pokój. Starsze panie, pragnąc ulżyć tej samotności, podają gościom wino z dodatkiem arszeniku. Następnie Teddy chowa denatów w piwnicy domu, a panny Brewster odprawiają nad nimi nabożeństwo. Ich życie toczy się spokojnym rytmem, pełnym poczucia dobrze zrealizowanego chrześcijańskiego obowiązku wobec bliźnich, do momentu, aż o tajemniczym procederze dowiaduje się Mortimer.
Sztuka „Arszenik i stare koronki” autorstwa Josepha Kesselringa powstała w 1939 roku. Stała się przebojem na Broadwayu, by później odnieść triumf na wielkim ekranie, dzięki adaptacji filmowej w reżyserii Franka Capry z 1944 roku. Do dziś cieszy się dużą popularnością. Również w Polsce doczekała się kilku realizacji teatralnych. W marcu 2014 roku miała miejsce premiera w krakowskim teatrze im. J. Słowackiego w reżyserii Krzysztofa Babickiego. W głównych rolach możemy podziwiać Annę Polony oraz Urszulę Popiel, które z pewnością są największym atutem spektaklu. Bezbłędnie wcielają się w postaci kochanych, starszych pań, jakie są głęboko przekonane, że podając gościom zatrute wino, wyświadczają im wielką przysługę, podobną do tej, gdy przekazują słoik rosołu dla chorej żony policjanta. Wcielanie się w postaci Abby i Marty Brewster przychodzi im z wielką lekkością, która przekłada się na ich niewymuszony komizm. Dzięki temu, budzą ogromną sympatię w widzu, jak również i szczery śmiech. Na uwagę zasługuje również symboliczna scenografia, która w połączeniu ze swingowymi szlagierami lat pięćdziesiątych XX wieku jeszcze lepiej oddają klimat pełnego ciepła domu starszych pań.
Sztuka Kesselringa bawi widzów kolejne dziesięciolecia. Wspaniale, że powstają jej nowe interpretacje. Na polu filmowym niedoścignionym wzorem „Arszeniku i starych koronek” jest ponad siedemdziesięcioletnia adaptacja Capry. Tymczasem twórcy teatralni mają jeszcze spore pole do popisu, by rozśmieszać ludzi historią o dwóch staruszkach pomagających samotnym ludziom, podając im wino z trucizną.
Autor recenzji: Aleksandra Cabaj
Teatr: Teatr im. Juliusza Słowackiego
Tytuł: Arszenik i stare koronki
Reżyseria: Krzysztof Babicki
Scenografia: Marek Braun
Obsada: Anna Polony, Urszula Popiel, Maciej Jackowski, Krzysztof Jędrysek, Tomasz Wysocki, Tadeusz Zięba, Feliks Szajnert, Wojciech Skibiński, Natalia Strzelecka, Jerzy Światłoń, Tomasz Augustynowicz, Grzegorz Łukawski, Rafał Sadowski
Data premiery: 22.03.2014
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatru im. Juliusza Słowackiego