Nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka ukazała się nowa książka Olgi Rudnickiej. „Zbyt piękne” to komedia kryminalna, której tematem jest historia dwójki młodych ludzi oszukanych przez sprzedawcę pewnej nieruchomości w Kłopotowie.
Tak się zaczęło – młoda kobieta z walizką przyjeżdża do znalezionego w ogłoszeniu, upragnionego, kupionego na kredyt domu z ogródkiem. Jednak zamiast spokoju i kilku mebli, zastaje w nim obcego mężczyznę. Przyjeżdża policja, wkrótce sprawa się wyjaśnia – on także nabył tę nieruchomość, by ją wyremontować i sprzedać po wyższej cenie. Kto jest prawowitym właścicielem, skoro dom został przez nich kupiony w tym samym dniu? Okazuje się, że… ktoś zupełnie inny. Po kilku dniach pełnych rozpaczy, rozmyślania nad przyszłością, planowania zemsty na oszuście i kłótni, duet podejmuje decyzje – na własną rękę spróbują rozliczyć się z oszustem. A także ogarnąć własne życia. Wspólnie. Pomimo różnic, które dopadają bohaterów na każdym kroku, oraz kilku osób, które wszystko komplikują…
Jaka jest myśl przewodnia książki Olgi Rudnickiej? Jeśli coś prezentuje się zbyt perfekcyjnie, raczej nie niesie ze sobą nic dobrego. Ta myśl stała się dewizą życiową Zuzanny Cieplik – niespełna trzydziestoletniej, zwariowanej, wygadanej i sceptycznie nastawionej do świata „drobnej kobietki”. Jej poglądy i zachowania są nieustannie wystwiane na próbę, Zuzanna więc miota się między tym, co czuje i myśli, a tym co w danej sytuacji (jako kobieta) czuć i myśleć powinna. Jej złożona osobowość z pewnością nie pozostanie czytelnikowi obojętna – dla jednych bohaterka okaże się irytująca, dla innych – interesująca, a niektórzy zakochają się w niej od pierwszego dialogu. Bohaterka gra w książce „Zbyt piękne” rolę komediantki która ma swój rozum, swoją logikę i kobiecą godność. Obok niej występuje Tymoteusz Magnus, którego autorka książki przedstawiła dość stereotypowo – jako próbującego racjonalnie myśleć, ale nieporadnego, stereotypowego „misia”, nad którym Zuzanna panuje siłą kobiecości i perswazją. Potyczki na linii „baba-chłop”, prezentujące odmienne podejście przedstawicieli dwóch płci do tych samych kwestii, mają stanowić warstwę humorystyczną książki. Jeśli czytelnik odnajdzie się w ciągłych przekomarzaniach, czasem wulgarnych odzywkach, manipulacji słownej i dialogów przypominających odbijanie piłeczki pingpongowej, będzie miał niezły ubaw.
Według mnie, „Zbyt piękne” to gotowy scenariusz na niewymagającą komedię sensacyjną. Autorka oparła swoją książkę na relacjach międzyludzkich, dlatego większość treści stanowią dialogi i reakcje głównych bohaterów. Sytuacja, w jakiej znaleźli się Zuzanna i Tymoteusz to tylko pretekst do ukazania charakterów obu postaci, różnic między nimi oraz tego, w jaki sposób się komunikują. Jest to także książka feministyczna, w której role kobiece zdecydowanie dominują nad męskimi. Kobiety w książce Olgi Rudnickiej mają różnorodne, silne charaktery, zawsze wiedzą lepiej, są bojowo nastawione do świata i pewne siebie, podczas gdy wszyscy mężczyźni są zaszufladkowani jako bierni, nudni i bezwolni. Książka roi się od przemyśleń na temat wyższości kobiet, szczególnie w wydaniu bohaterki Zuzanny Cieplik – na początku wydawało mi się to nawet zabawne, jednak po dłuższej lekturze miałam dość. Dlatego też książka „Zbyt piękne” nie jest dla mnie autentyczna – zarówno pod względem charakterów głównych postaci, ich przedłużających się dialogów, jak i całej historii o kupnie domu jednocześnie przez kilka osób. Być może na ekranie wyglądałoby to bardziej dynamicznie, co nieco zniwelowałoby stronniczość i brak autentyczności. Mam jednak świadomość, że wiele osób, a przede wszystkim kobiet, odnajdzie w książce jakieś wartości – ważne tylko, aby nie podchodzić do niej zbyt poważnie, tylko „z przymrużeniem oka”.
Autorka recenzji: Emilia Kwapniewska
Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: „Zbyt piękne”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Kraków 2018
Okładka: ksiegarnia.proszynski.pl