Wojciech Bonowicz– ur. 1967 roku w Oświęcimiu. Poeta, redaktor, dziennikarz, autor książek dla dzieci. Debiutował tomem „Wybór większości”. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor kilku zbiorów wierszy, laureat wielu nagród literackich. W 2007 roku otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia za tom „Pełne morze”. Dziennikarz i redaktor, związany z Wydawnictwem Znak i „Tygodnikiem Powszechnym”, autor biografii ks. Józefa Tischnera, która w 2001 roku została nominowana do Nagrody Nike. W 2014 roku nominowany do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za tom „Echa”. W tym roku do Nagrody im. W. Szymborskiej nominowany za tom „Druga ręka”.
O KSIĄŻCE:
„To, co mnie najbardziej przekonuje, to rodzaj takiego szczerego odkrycia siebie. Nie wszyscy poeci potrafią pokazać siebie, nie wszyscy potrafią pokazać co wzrusza, co boli, co sprawia, że czujemy się przez jakiś moment unoszeni wzruszeniem, zachwytem.” – Dorota Walczak-Delanois, jurorka Nagrody im. W. Szymborskiej.
„W tym tomie interesuje mnie i imponuje mi rytm i styl codzienności, który przynosi subtelną ironię” – Bill Martin, juror Nagrody im. W. Szymborskiej.
„Dla Wojciecha Bonowicza punktem wyjścia są krótkie sytuacje, opis tego, co dzieje się na mieście – deszcz, chodniki, pejzaż za oknem, plaża. Za każdym razem jednak stanowią one tylko punkt wyjścia, rodzaj odbicia do zupełnie innej refleksji, do opowiadania o lęku, samotności, zwątpieniu, śmierci.”– Paulina Małochleb, sekretarz Nagrody im. W. Szymborskiej.
„Poetyka Bonowicza polega na tym, że z większego nieokreślonego fragmentu wydziela część. Dlaczego akurat tę część, wie tylko sam poeta. Jako czytelnicy zostajemy przed tekstem sami i musimy szukać odpowiedzi.” – Abel Murcia Soriano, juror Nagrody im. W. Szymborskiej.
KILKA LITRÓW
Ponieważ już śpicie
cicho wyprowadzam auto z garażu
tankuję kilka litrów żeby popatrzeć
jak ludzie poruszają się w tym wielkim akwarium
jak jedzą jak czekają aż przyjdzie ich kolej.
Kiedy akwarium wypełnia się światłem
nawet największy łachudra wygląda jak dziecko.
OPOWIADANIE
Jeżeli sypiasz sam dobrze żeby ściany
nie były zbyt grube.
Nawet gdy ludzie cię nie znają
odwiedzają cię przynajmniej ich głosy.
W salonie fryzjerskim
zasnąłem na fotelu.
Facet z brzytwą musiał delikatnie
przestawić mi głowę.
Dobrze wspominam miasta
w których ludzie darli się na siebie w nocy.
Miasta pogrążone w ciszy
przerażały mnie.
Nie jestem odważny
ani zachłanny.
Latem lubię obserwować czekających na pociąg
a zimą śnieg przed domem.
Materiały prasowe: Fundacja im. Wisławy Szymborskiej