Wraz z przejęciem władzy przez bolszewików w 1917 roku dla wielu grup społecznych zamieszkujących Rosję nastały bardzo ciężkie czasy. Głód, galopująca inflacja oraz czystki na podłożu politycznym prześladowały ludzi i tak już okropnie doświadczonych trwającą od paru lat Wielką Wojną. Nowa władza za swojego głównego wroga obrała wszelkich reprezentantów dawnego, „burżuazyjnego” porządku, przede wszystkim społeczne elity carskiej Rosji. Do tego grona zaliczali się również artyści i to życiorysy właśnie czwórki z nich przybliża w swojej książce Piotr Kitrasiewicz. Autor skupia się głównie na okresie stalinowskiej dyktatury i piętna, które „kremlowski góral” odcisnął na życiu czwórki wybitnych twórców.
Eisenstein, Cwietajewa, Bułhakow i Mandelsztam – to jak próbowali funkcjonować w radzieckiej Rosji różniło się tak bardzo jak sztuka, którą tworzyli i jak odmiennymi byli ludźmi. Smutnym wspólnym mianownikiem stała się dla nich beznadziejna walka o możliwość nieskrępowanej, artystycznej działalności, którą przyszło im toczyć przeciwko Józefowi Stalinowi. Bez względu na drogę, którą obrali, czy to próbując współpracy z reżimem jak Eisenstein, czy otwarcie z nim walcząc jak Mandelsztam, żadnemu z bohaterów książki nie dane było ujrzeć świata bez Stalina. Toczony przez nich bój, choć z góry skazany na porażkę, nie był pozbawionym sensu. Cała czwórka bez wątpienia podzielała myśl zawartą w jednym z listów Bułhakowa do Stalina – „niemożność tworzenia jest dla mnie równoznaczna z pogrzebaniem za życia”. Możliwość samoekspresji poprzez przelewanie myśli i uczuć na kartkę papieru bądź filmową rolkę była dla tych artystów wszystkim, nie tylko źródłem zarobku, lecz kluczową cząstką ich egzystencji. Jedynie tak długo jak prowadzili ten niesprawiedliwy pojedynek ich życie miało sens, ustanie w walce byłoby dla tych ludzi równoznaczne z końcem. Stąd też nie istniało dla nich ryzyko zbyt wielkie do podjęcia, cena zbyt wygórowana do zapłacenia, włącznie z ceną własnego życia.
Dzięki rzetelnej pracy naukowej autora możemy szczegółowo poznać losy każdego z artystów. Pozwala to zrozumieć motywy stojące za ich życiowymi wyborami, przeanalizować cechy charakterologiczne, które wpłynęły na postawę zajętą wobec bestialskiego reżimu. Oparte na zachowanych wspomnieniach i przekazach historycznych fragmenty fabularyzacji, na które pozwolił sobie autor, choć miejscami wątpliwej wartości artystycznej, przywracają do życia rozcieńczone przez upływ czasu doświadczenia bohaterów. Dzięki temu zabiegowi, połączonemu z dogłębnym studium biografii całej czwórki, otrzymujemy realną szansę na postawienie się w ich położeniu, podjęcia próby odpowiedzi na pytanie co sami zrobilibyśmy na miejscu artysty w cieniu Stalina.
Selekcja postaci, których życiorysy postanowił przedstawić Kitrasiewicz, jest moim zdaniem najbardziej wartościowym elementem całej książki. Dzięki zaprezentowanemu zestawieniu podkreślone zostają najważniejsze walory opisywanych artystów oraz godne naśladowania wzorce zachowań. Tak naprawdę bez znaczenia pozostaje pochodzenie, obrana życiowa ścieżka, a nawet rozmiar odniesionego sukcesu artystycznego. Prawdziwym tematem opowieści biograficznych jest stopień oddania życiowej misji, jaką wykazała się czwórka bohaterów. Jego najlepszym dowodem jest niesamowita twórcza płodność całej grupy, której nie były w stanie powstrzymać ubóstwo, głód, ani nawet państwowe zakazy i wszelkiego rodzaju formy represji.
Choć książka jest portretem życia wybitnych rosyjskich artystów w czasach jednego z najokrutniejszych reżimów znanych ludzkości, wyłania się z niej również obraz ich oprawcy – Józefa Stalina. Poznajemy go jako osobę potrafiącą docenić rolę sztuki w kształtowania umysłów mas. Instrumentalne podejście do tej dziedziny i ocenianie jej jedynie przez pryzmat użyteczności do budowy nowego, radzieckiego społeczeństwa jest u niego zdecydowanie dominujące. Stalin zdradza jednak pewną wrażliwość artystyczną, dopuszczając się nawet rzadkich wyrazów sympatii wobec ulubionych twórców, takich jak Bułhakow czy Aleksiej Tołstoj. Przede wszystkim jednak poznajemy dyktatora jako zawistnego, paradoksalnie głęboko zakompleksionego megalomana. Jego legendarna krwiożerczość i bezwzględność, które zmusiły naród największego kraju świata do życia w stanie ciągłej, powszechnej paranoi, przeraża po dziś dzień. Mimo to najbardziej zatrważającą cechą Stalina pozostaje jego sadyzm, którego świadectwem są losy zgotowane Cwietajewej, Eisensteinowi, Bułhakowowi, a przede wszystkim Mandelsztamowi. Gruziński tyran czerpał perwersyjną przyjemność w przedłużaniu cierpień swoich ofiar. Utrzymywał je w stanie, w którym czuły już zaciśniętą na gardle pętle i oczekiwały otwarcia zapadni, które jednak długo nie następowało. Tej wyrafinowanej tortury doświadczyli także bohaterowie książki i choć jedynie Mandelsztam zakończył swój żywot w gułagu, to wszystkich ich należy uznać za ofiary Wielkiego Terroru.
Biografie przestawione przez Piotra Kitrasiewicza są wspaniałym przykładem mistycznej potęgi sztuki, która choć tak bardzo nam bliska, pozostaje zawsze w pewnym wymiarze pozaziemską i dzięki temu nieuchwytną w nawet najbardziej brutalnie zarzucane na nią sieci świata materialnego. Prawda ta, którą udokumentował w „Artystach w Cieniu Stalina” autor, pozwoliła bohaterom książki dążyć do realizacji swoich marzeń bez zważania na przeciwności losu, a ich przykład może stanowić źródło inspiracji i otuchy dla nas wszystkich po dziś dzień.
Autor recenzji: Krzysztof Jarzmus
Tytuł: „Artyści w Cieniu Stalina”
Autor: Piotr Kitrasiewicz
Wydawnictwo: MG