Od peerelowskiego cenzora do światowej sławy malarza.
Z Warszawy przez Paryż i Londyn do Nowego Jorku.
Polak, który oszukał cały świat.
Ujmująco bizarna historia człowieka, który skleja swą tożsamość z coraz bardziej groteskowych autofikcji. Dla odważnych, którzy nie boją się literackich labiryntów Minotaura.
Joanna Bator
Jest rok 1956. Daniel Rebstein mieszka w Warszawie, gdzie pracuje jako cenzor. Żyje w cieniu swojego brata Dawida, genialnego malarza, z którym dzieli tragiczną wojenną przeszłość. Jest coś, czego Dawid nie może przebaczyć bratu.
Potem zdarza się wypadek w Tatrach, w którym ginie Dawid.
Gdy Daniel odkrywa w pracowni brata dziesiątki nieznanych tajemniczych obrazów, los podsuwa mu przebiegły pomysł. Będzie odtąd podszywał się pod autora płócien i za dolary sprzedawał je mieszkającym w Warszawie dyplomatom. Wkrótce dowie się o tym Służba Bezpieczeństwa, która wkroczy do akcji, i Daniel będzie musiał uciec z Polski…
Tak zacznie się jego awanturnicze życie, w którym niczym Nikodem Dyzma wielokrotnie zmieni skórę, pozna między innymi Konstantego Jeleńskiego, Rolling Stonesów, Jerzego Kosińskiego, środowisko londyńskiej i nowojorskiej bohemy, piękne kobiety, angielskich arystokratów i rosyjską mafię…
Daniel Rebstein – hochsztapler czy geniusz?
Thriller na miarę Tyrmanda.
WOJCIECH ENGELKING — (ur. 1992) pisarz, publicysta. Autor powieści „Lekcje anatomii doktora D.” i „(niepotrzebne skreślić)”. Stały współpracownik „Kultury Liberalnej”. Eseje i opowiadania publikował m.in. w „Przekroju”, „Newsweeku”, „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, magazynie „Pismo”. Mieszka w Warszawie.
Jej wargi tworzyły idealnie prostą linię.
— Ty i twój brat — wysyczała.
Nic nie odpowiedziałem.
— Wyjeżdżam na jakiś czas. Na rok, może na dwa lata. Dam ci klucze i… Jak wrócę, tych obrazów ma tu nie być.
— Chcesz, żebym je sprzedał? Wyrzucił? — nie rozumiałem.
— To twoja rzecz.
„Twoja rzecz” — obróciłem jej słowa w myślach i znowu spojrzałem na płótna.
Mojego wzroku nie przyciągało jednak to, co zostało na nich namalowane, lecz to, co znajdywało się w rogu — każdego. To był ten sam podpis, który pierwszy raz ujrzałem, jeszcze zanim znalazłem się w Tam, i myślałem, że już go nie zobaczę, podpis: REBSTEIN D., tak czarny i tak wyraźny, jakby nic nie mogło go usunąć. (fragment powieści)
Tytuł: Człowiek znikąd
Premiera: 3 października
Materiały prasowe: Wydawnictwo Literackie