Węgierski reżyser oskarowego filmu „Syn Szawła” Laszlo Nemes wskrzesza ostatni rok la belle epoque, a końcowy efekt dzieła znów zachwyca światową publiczność.
Węgrzy znani są jako najbardziej depresyjne społeczeństwo w Europie. Nawet Węgier nie interesujący się polityką na pytanie o przyczynę takiego stanu rzeczy wskaże wynik I wojny światowej, porażkę powstania 1956 roku, pogarszającą się sytuację gospodarczą. Jeśli ktoś nie zgadza się z konserwatywnym rządem wskaże też sytuację polityczną. Po 1989 roku Węgrzy nie mają poczucia budowy nowej, lepszej państwowości. Depresje wzmaga poczucie utraty dwóch cennych wartości socjalistycznych Węgier; silnej branży filmowej i silnego futbolu. Wartość węgierskiego filmu zna każdy kto widział na przykład legendarny film Świadek i pamięta choćby dialog „towarzyszu podpiszecie Wasze zeznanie, ale to nie jest ten dokument? Yyy przepraszam towarzyszu; to był wyrok, tu jest zeznanie”. Niech o wartości węgierskiego futbolu lat 50-tych świadczą wspomnienia ludzi tamtej epoki, którzy często zaczynali wątpić w budowę socjalistycznego raju na ziemi, gdy niezwyciężone socjalistyczne Węgry przegrały z RFN. Pamiętam, że podczas pierwszego zwiedzania Budapesztu przeżyłem szok gdy w sklepie sportowym próżno było szukać na przykład koszulek z napisem „10-Gabor Lovrencsic”, można było natomiast kupić koszulkę…Puskas”. Może by tak w Polsce sprzedawać koszulki „Wilimowski” albo „Ernest Pohl”?
Laszlo Nemes to reżyser, który w swoim oskarowym filmie Syn Szawła wziął na tapetę bardzo niepopularny do tej pory na Węgrzech temat Holocaustu. Inaczej niż niektóre polskie produkcje film nie poruszał wątku współwiny Węgrów, a skupiał się na indywidualnej, jednostkowej perspektywie. Kamera wpatrzona przez cały czas w twarz głównego bohatera mogła uchodzić za minus filmu, ale ta niskonakładowa produkcja zachwyciła świat, a film otrzymał Oskara za najlepszy film nie anglojęzyczny. Syn Szawła zyskał opinie anatomii ludzkiej tragedii jaką był Holocaust.
Nowy film Laszlo Nemesa schyłek dnia kosztował sześć razy więcej. Na Węgrzech stworzono jeden centralny instytut filmowy, nie ma jednak przesadnej państwowej ingerencji w treść produkcji. Węgierskie kino odnosi teraz spektakularne sukcesy, a uznanie zyskują także produkcje krótkometrażowe i animowane.
Główna bohaterka filmu Nemesza to młodziutka Irisz Leiter . Po tym jak po latach wróciła do stolicy, licząc na pracę w sklepie, który kiedyś należał do jej rodziców, nowi właściciele nie przyjmują jej z otwartymi ramionami.. Bohaterka zaczyna przemierzać ulice Budapesztu. Miasta, które narodziło się wraz z La Belle Epoque. Zachwyca piękno światowej metropolii, drugiej z pereł habsburskiej korony. Widzimy koncerty, dobry ton, idealnie urządzone ulice.
Ale jednocześnie tytuł Schyłek Dnia nie jest przypadkowy. Jest rok 1913. Oglądamy świat, którego za rok już nie będzie. Nastanie czas w którym jak pisał polski pisarz Władysław Broniewski „na całym świecie jak nie wojna, to stan wojenny”. Z filmu Nemesa wyczuwa się niepokój. Wybuchają rozruchy. Sam Nemes wplata do filmu surrealistyczne motywy, Irisz spotyka nawet cesarza.
Nemes chce nam pokazać świat, którego za rok już nie będzie. Nie pretenduje do odpowiedzi na pytanie dlaczego zniknął tamten świat? Dlaczego zniknęły tamte Węgry? Wydaje się, że ten portret epoki byłby bardziej wyrafinowany gdyby nie powtórzenia zabiegu z Syna Szawła. Czyli kamera uparcie towarzysząca głównej bohaterce. Czy nie można było pokazać więcej panoramy Budapesztu tamtej epoki? Tym niemniej film robi ogromne wrażenie. Dostajemy porter czasów, które minęły. Dla Węgier I wojna jest traumą szczególną. Po traktacie 1919 roku straciły 7/8 terytoriów. Nemes nie kręcił tego filmu po to by leczyć narodową traumę. Nie powtarza narodowej modlitwy „wierzę w Boga, ojczyznę, w wiecznej prawdy trwanie, że sprawiedliwości zadosyć się stanie, wierzę w dawnych Węgier świetne zmartchwywstanie” Pokazuje społeczeństwo w przededniu katastrofy. Pewnie niektórzy hollywoodzcy reżyserzy przenieśli by nas na koniec filmu do 2019 roku i snuli mało wysublimowane analogie. Tym niemniej po filmie pytanie nasuwa się samo; czy snując marzenia o przebudowie obecnego ładu nie staniemy się kiedyś jak bohater dowcipu, któremu złota rybka miała spełnić tylko jedno życzenie, chciał na jeden dzień zostać królem, złota rybka odpowiedziała „ok, zgadzam się” po czym bohater budzi się we własnym łóżku obok małżonki, małżonka mówi mu „Ferdynandzie obudź się, spóźnimy się do tego Sarajewa”.
Autor artykułu: Łukasz Kołtuniak
Tytuł: Schyłek Dnia
Reżyser: Laszlo Nemes
Data premiery w Polsce: 5 kwietnia 2019