Niepokornego bohatera biografii autorstwa Aleksandry Klich kojarzą niemal wszyscy – a to z działalności filmowej, a to politycznej czy społecznej. Kazimierz Kutz był człowiekiem wielu talentów, a dzięki swojej charyzmie wypromował Śląsk i stał się jego naczelnym ambasadorem. Dziś, w kilka miesięcy po jego śmierci zostaje opublikowana zaktualizowana wersja opowieści o życiu reżysera – tym razem uzupełniona o ostatnie lata jego życia. Jaki naprawdę był, gdy gasły światła na planie filmowym?
Kazimierz rodzi się w 1929 roku w rodzinie Kuców (w wieku dorosłym decyduje się wrócić do niespolszczonej wersji swojego nazwiska – Kutz jako jedyny z rodziny) i na swoje szczęście trafia do gimnazjum w Mysłowicach – to tutaj odkrywa ulubionego bohatera literackiego z „Czerwonego i czarnego”, który wyrwał się ze społecznych nizin (co tchnęło ducha w młodzieńczy zapał Kazia). Wiele lat później to właśnie tę lekturę wspomina jako kluczową dla swoich twórczości i życia. Po wojnie (podczas której spędza rok na przymusowej pracy u, na szczęście, przyjaznej niemieckiej rodziny) dostaje się na filmówkę do Łodzi – „Śląsk to nie był temat do rozmowy z kolegami”, wspomina. Studia umacniają w nim duch buntu i, mimo swojego robotniczego pochodzenia kończy je, będąc jednym z wybitniejszych studentów (obok Janusza Morgensterna, który wiele lat później zasłynie serialem „Stawka większa niż życie”). Debiutuje w wieku trzydziestu lat tytułem „Krzyż walecznych”, niedługo po sukcesie „Kanału”, nad którym pracował wspólnie z Wajdą, będąc drugim reżyserem filmu.
„Nikt nie woła” z 1960 roku staje się skandalem artystycznym i obyczajowym. – Patrzcie, wszystko, co robiliście, jest do dupy, ja wam pokażę, jak się filmy robi! – krzyczy Kutz tym obrazem.
~ fragment książki
Najsłynniejszy w jego twórczości reżyserskiej jest tzw. tryptyk śląski, czyli: „Sól ziemi czarnej”, „Perła w koronie” i „Paciorki jednego różańca”. Filmy to nie tylko wycinek z historii jego małej ojczyzny, ale też jeden z pierwszych głosów w procesie budowania tożsamości Ślązaków. Mityczne opowieści poruszają problematykę powstań śląskich, rzeczywistości rodzin górniczych czy folklor regionalny. To właśnie prowincja, historia i tradycja są w centrum uwagi Kutza – kolejne filmy „Śmierć jak kromka chleba” czy „Nikt nie woła” powtarzające sukces poprzednich produkcji i ugruntowują pozycję reżysera. Swoim dorobkiem przyczynił się do powstania Polskiej szkoły filmowej, do której należeli także Munk, Has, Wajda czy Konwicki. Poza filmami, Kutz wyreżyserował także sporo spektakli w ramach teatru telewizji (m.in. „Wielebnych” Mrożka, „Dzień podróżny” Rylskiego). Jego działalność artystyczna to także książki (np. „Piąta strona świata”) czy teksty prasowe (m.in. do wydawanej w czasach PRL-u „Panoramy”).
„Kazimierz Kutz. Kurdupel-Korniszon ze Śląska, czyli połączenie przytomności z naiwnością. Od ćwierć wieku wmawia wszystkich swój wymyślony proletariacki życiorys. W ramach odnowy opracowuje wariant bardziej seksualny. Ale i tak co od niego wyższe – w więc prawie wszystko, łącznie z bernardynami – atakuje niezależnie od sytuacji”.
~ ironiczny portret bohatera, który ukazał się w 1981 roku w „Plebeyu”
Książka zawiera wiele niepublikowanych (jak sądzę) fotografii dokumentujących życie rodzinne i zawodowe Kutza – od uroczystości rodzinnych, po zdjęcia z teatralnych prób czy te ukazujące go za biurkiem w poselskiego biura. Ten ostatni aspekt życia bohatera jest również szeroko opisany w książce – dowiadujemy się o kulisach jego działalności społecznej w nowoczesnej Polsce, ale też o zarzutach podpisania „deklaracji lojalności” po zatrzymaniu Kutza przez SB w latach osiemdziesiątych. W Sejmie pracował do 2011, w Senacie aż do roku 2015. W grudniu trzy lata później,miała miejsce uroczystość pogrzebowa w Katowicach, gdzie spoczywa jego urna.
Kalendarium z życia Kutza, umieszczone z tyłu książki, świadczy o jednym – żył długo i intensywnie. Wśród licznych wypowiedzi odnoszących się do Kutza, znajdziemy głoszące, że „był w czepku urodzony” (tak mawiała jego matka) lub że „zawsze był zuchwały” (co stwierdzą koledzy ze studiów). Wypomina mu się także słabość do kobiet (był trzykrotnie żonaty). Każdy, kto przebrnie przez te opinie, z pewnością dostrzeże za nimi pracowitego człowieka, który mimo wszystkich przeciwności zdecydował się podążyć własną drogą. Dla mnie Kutz to bohater swoich czasów, który znalazł się w odpowiednim momencie dziejów i nie bał się sięgnąć po marzenie – nieszczególnie jednak fascynowała mnie jego postać. Lektura „biografii niepokornej” z pewnością pomogła mi zrozumieć jego fenomen.
Małgorzata Świerad
Tytuł: „Cały ten Kutz. Biografia Niepokorna”
Autor: Aleksandra Klich
Data premiery: 2019 r.
Wydawnictwo: Znak
Książka przeczytana dzięki uprzejmości: księgarni Bonito.pl. Można ją kupić tutaj