Pokazywany i nagradzany podczas festiwali na całym świecie, niezwykły film pod tytułem „Niebo” (hiszp. „Cielo”) w reżyserii Alison McAlpine w końcu zawitał do Polski. Można go było zobaczyć w ramach 59. Krakowskiego Festiwalu Filmowego, który co roku prezentuje przegląd najważniejszych filmów dokumentalnych, krótkometrażowych oraz animowanych.
Film „Cielo” to wielobarwna podróż po zapierającym dech w piersiach niebie nad chilijską pustynią Atacama – jednym z najlepszych punktów widokowych na świecie, określanym często jako sanktuarium nocnego nieba. Brak miejskich świateł i duża wysokość nad poziomem morza umożliwiają najlepszą widoczność ciał niebieskich. Jak twierdzi reżyserka, gwiazdy na chilijskim niebie świecą tak mocno i wyraźnie, że można ich niemal dotknąć. Na ekranie kinowym stają się odrealnione i nabierają pewnego rodzaju mistycyzmu.
Dokument Alison McAlpine podzielony jest na luźne, nieformalne rozdziały, przeplatane pełnymi spokoju i refleksji ujęciami nieba, którym towarzyszą niemalże miłosne wyznania reżyserki. Zwraca się ona bezpośrednio do nieba, zadaje mu pytania, wyraża swój zachwyt, uosabiając je. W ten sposób dzieli się z widzem swoją intymną relacją z niebem. Wyznaje, że jej zachwyt nie ma granic – podobnie jak kosmos. Te „przerywniki” są jednak najważniejsze w całym filmie. Bo choć zobaczymy w nim wielu ludzi, z którymi McAlpine prowadzi rozmowy, to nie ulega wątpliwości, że głównym bohaterem jest tutaj niebo.
Reżyserka rozmawia z wieloma różnymi ludźmi (a nawet trafniej byłoby określić ich osobowościami), którzy żyją i pracują na pustyni Atacama, pytając każdego czym dla niego jest niebo. Jak się okazuje, relacje ludzi z niebem są różne – wszystkie jednak opierają się na podziwie. Dla astrofizyków jest to przedmiot badań, tajemnica, którą pragnie odkryć, chleb powszedni. Najmniejsza zmiana na niebie wywołuje u nich ogromne emocje. Łowcy planet całymi dniami obserwują niebo, analizują je, wyciągają wnioski. Dla zbieraczy alg niebo jest mistycznym oświetleniem oraz odskocznią od rzeczywistości. Dla kowbojów jest źródłem legend i opowieści. Dla fotografa polującego na UFO jest największą życiową pasją.
Bohaterowie pojawiający się na ekranie pochodzą z różnych grup społecznych, a ich stosunek do nieba różni się. Łączy ich jednak ogromna fascynacja niebem, planetami, gwiazdami i całym kosmosem, którego jeszcze nie poznali.
Ich opowieści są mniej lub bardziej ciekawe, jednak to, co zachwyca najpełniej w całym filmie to wspomniane już piękne, wręcz mistyczne ujęcia nieba rozświetlonego miliardem gwiazd, mieniącego się w różnych kolorach. To one przenoszą nas na pustynię Atacama w Chile i pozwalają zobaczyć blask, którego nigdy nie zobaczymy patrząc na niebo w Krakowie.
Tytuł: „Niebo”
Kraj produkcji: Kanada, Chile
Rok: 2017
Reżyseria: Alison McAlpine
Zdjęcia: Benjamin Echazarreta
Muzyka: Philippe Lauzier
Montaż: Andrea Chignoli
Film pokazywany był w sekcji „Docs+Science” 59. Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
Za możliwość obejrzenia dokumentu dziękuję Krakowskiemu Festiwalowi Filmowemu.