Lata 40. XX wieku, przepełnione trwogą wojny, często stawiały ludzi w sytuacjach, w których musieli dokonywać wyborów moralnie niejednoznacznych. Musieli działać, kierując się własnym sumieniem, presją otoczenia, dobrem bliskich osób. Musieli podejmować decyzje, mając ograniczony i ograniczany dostęp do informacji. Na szczegółowe pytania i spojrzenie z szerszej perspektywy przychodził czas najczęściej dopiero w chwili osiągnięcia względnej równowagi.
Czy w naszych czynach liczą się intencje bądź skutki, czy sam fakt podjęcia decyzji, ocenianej przez społeczeństwo jako niemoralnej? Czy bohaterstwem jest wspieranie ojczyzny za wszelką cenę, czy przede wszystkim powinniśmy, podejmując decyzje, myśleć o skutkach, które w przyszłości odczuje cała ludzkość? Te oraz wiele innych ważnych i trudnych pytań stawia brytyjska produkcja w reżyserii Trevora Nunna. I są to dylematy, przed którymi stanęła tytułowa bohaterka filmu Tajemnice Joan.
Historia, którą śledzić możemy w filmie, zainspirowana została prawdziwymi wydarzeniami. Pierwowzór Joan, Melita Norwood, była częścią tajnego projektu, zajmującego się skonstruowaniem broni jądrowej. Jej historia została przedstawiona w książce Jennie Rooney, a następnie zekranizowana.
Akcja filmu rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych – w teraźniejszości i w latach młodości bohaterki. W pierwszej z nich jest oskarżana o szpiegostwo i zdradę ojczyzny, zaś powroty do przeszłości pokazują tło i wyjaśniają, co zdarzyło się przed ucieczką Joan z Wielkiej Brytanii.
W gąszczu relacji i emocji, na tle wielkiej wojny oraz rodzących się tarć polityczno-społecznych obserwujemy dramat bohaterki, której stanowisko stworzyło możliwość wpłynięcia na kształt historii. Ogromna odpowiedzialność, świadomość wyjątkowości własnego położenia, naciski ze strony różnych osób – to wszystko złożyło się na serię decyzji, w których jej towarzyszymy. Przeplatający się wątek uczuciowy dodatkowo komplikuje sytuację, i tak już nie pozostawiającej wyjścia.
Film, dzięki bardzo dobrej grze aktorskiej zarówno młodej Joan (Sophie Cookson), jak i jej odpowiedniczki po latach (Judi Dench) powoduje, że historia intryguje i wciąga nas coraz głębiej w logikę rozumowania głównej bohaterki. Przeniesienie się do czasów młodości Joan ułatwiają bardzo dobre ujęcia, które oddają atmosferę tamtych lat.
Tajemnice Joan nie jest moralitetem, ani nie daje jednoznacznej odpowiedzi, która satysfakcjonowałaby nas i uspokajała nasze sumienie. Nie mamy prawa rozliczać tych, którzy musieli podejmować decyzje dotyczące nie pojedynczych istnień, a setek tysięcy osób. Zbyt łatwo może przyjść nam ocenianie ich działań z perspektywy czasu, teraz, gdy znamy już dalszy przebieg historii. Pamiętajmy jednak, że dla nich był on nieprzewidywalny i niemożliwy do pełnego zobrazowania. My z kolei nie jesteśmy w stanie postawić się w ich sytuacji, poczuć napięć społecznych spowodowanych podziałami klasowymi, wyobrazić sobie skali poczucia zagrożenia.
Dzięki filmom takim jak Tajemnice Joan człowiek bardziej docenia czasy, w których żyje i względne bezpieczeństwo, w jakim funkcjonuje. I w większym stopniu szanuje jednostki, których decyzje uratowały naszą cywilizację przed upadkiem.
Autorzy recenzji: Agnieszka Wrońska, Krzysztof Wroński
Tytuł: Tajemnice Joan
Scenariusz: Lindsay Shapero
Reżyseria: Trevor Nunn
Data premiery: 14 czerwca 2019 (Polska) 7 września 2018 (świat)
Obejrzane dzięki uprzejmości: Kina Kijów Centrum