Kobieta. Istota nieodgadniona. Nikt nie wie jaka jest naprawdę. Nawet ona sama. Czego na jej temat dowiemy się ze spektaklu “Wszystko o kobietach” w Teatrze Ludowym? Czy zostanie odkryta przed nami jakaś tajemna wiedza, która pozwoli inaczej na nią spojrzeć?
“Wszystko o kobietach” to sztuka napisana przez mężczyznę, Miro Gavrana. Spektakl wymyka się spod klasycznych ram – nie ma tu fabuły, jednej historii poprowadzonej od początku do końca. To zlepek krótkich scenek, pozornie ze sobą niepowiązanych. Możemy tu zaobserwować kobiety w różnym wieku. W jednym momencie widzimy 32-letnie koleżanki z pracy, by zaraz przenieść się do przedszkola i domu starców.
W spektaklu przewija się 15 kobiet. Wszystkie odegrane są przez trzy aktorki (Martę Bizoń, Katarzynę Tlałkę oraz Beatę Schimscheiner). Muszę przyznać, że gra aktorska to jeden z większych atutów tego spektaklu. Aktorki zostały postawione przed dużym wyzwaniem. W ciągu kilku sekund musiały płynnie przejść z jednej do drugiej roli – zazwyczaj skrajnie różnej. Poradziły sobie z tym nadspodziewanie dobrze – były wiarygodne zarówno jako zawistne znajome z pracy, skłócone siostry, koleżanki z przedszkola czy starsze panie z domu starców.
Podczas spektaklu możemy doświadczyć całej gamy emocji. Chwilami jest zabawnie, potem ironicznie, a w końcu melodramatycznie. Momentami postacie wydają się nieco przerysowane. Uwypuklone są wady bohaterek, a tym samym kobiet – jako gatunku. I tak okazuje się, że jesteśmy niekiedy istotami fałszywymi, często kieruje nami zawiść i zazdrość. Pokazane są tu skomplikowane relacje międzyludzkie, które ciężko oceniać w systemie zero-jedynkowym.
Scenografia jest skromna. Nie ma się co dziwić, skoro pomiędzy jedną, a drugą sceną jest tylko kilka sekund przerwy. Zmieniają się tu stroje kobiet oraz pojedyncze elementy wystroju. Niesamowite jest jednak to, jak jeden szczegół potrafi oddać klimat danego miejsca. Warto również wspomnieć o oprawie muzycznej, która była niezwykle dobrze dobrana do konkretnych sytuacji.
Spektakl składa się ze scenek o różnej tematyce. Nie wszystkie przypadły mi do gustu, jednak całość odebrałam pozytywnie. Nie zostało tu pokazane nic nowego, odkrywczego – przynajmniej z mojej kobiecej perspektywy. Jednak dużo tu celnych spostrzeżeń, które łatwo możemy odnieść do rzeczywistości. Zresztą, najlepiej o tym świadczy fakt, że niejednokrotnie, podczas tych blisko dwóch godzin, przewinęła się w mojej głowie myśl: “Jakie to prawdziwe!”.
W efekcie, te “rozerwane” sceny tworzą całkiem przyjemną i spójną całość. Może nic nas tu nie zaszokuje, nie odkryjemy na nowo Ameryki, jednak “Wszystko o kobietach” warto zobaczyć. Chociażby ze względu na genialne aktorstwo.
Autor recenzji: Olga Winiczuk
Teatr: Teatr Ludowy
Tytuł: „Wszystko o kobietach”
Reżyseria: Paweł Szumiec
Scenografia: Marek Braun
Obsada: Marta Bizoń, Katarzyna Tlałka oraz Beata Schimscheiner
Kostiumy: Jolanta Łagowska
Data premiery: 3.02.2006 r.
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości: Teatr Ludowy
Zdjęcia pochodzą z: https://ludowy.pl/pl/spectacle/wszystko-o-kobietach