Dwanaście opowiadań o rodzinach, małżeństwach, samotnych rodzicach i samotnych dzieciach – tak o książce mówi autorka, która przyznaje, że lubi łączenie absurdu z realizmem i sytuacje, w których to przedmioty, a nie ludzie zyskują głos. Bohaterowie Szvoren są w pewnym sensie niemi, a jednocześnie próbują się wypowiedzieć, choć czynią to w dość szczególny sposób.
„Dzwoni do mnie do pracowni. Mówi cicho, w tle gra telewizor. I kaszle, a może raczej chrząka jej mąż, ratownik medyczny. Nie jestem zazdrosny, jak miałbym być, nikt przecież nie należy do mnie. Martwiła się, stwierdza w czasie przeszłym, i nie rozmawiamy już o niczym więcej. W pracowni panuje hałas, musiałbym krzyczeć. Inżynierka dźwięku jest łagodną kobietą o stu rękach, za to samo kochałem kiedyś moją żonę. Liczę lata, wte i wewte. Od którejkolwiek strony bym zaczął, przy dziesięciu zaczynam płakać. Chłopaki wkładają mi do ręki piwo, wczoraj była kontrola, przez jakiś czas nikt nawet na nas nie spojrzy. Ale dziś nie piję. Łapię uchwyt maszyny, wsuwam obrobiony z grubsza kanciasty kloc i jeśli jestem odważny, rozszczepiam go na dziesięć listewek, a jeśli tchórzliwy, bo obawiam się o rękę, na osiem. A przecież ręka też nie jest moja. Nie obawiam się ludzi, tylko spraw. Jak tej, że żona na mój widok wychodzi z kuchni i woli przypalić jedzenie, niż zamienić ze mną słowo. Łapię listewki, kładę je na strugarkę. Tylko patrzę na piwo, dziś idę po syna. Nie chcę myśleć, jak wygląda życie bez ramienia, słuchu czy wzroku. Lubię hałas maszyn, podobny do oddychania, lubię coraz głębiej wchodzić w materiał, kiedy wwiercam wkręt. Lubię klekot zębatki, ale na dziś koniec. Chłopaki chowają opróżnione butelki w workach z wiórami. Mam niezłe pomysły, jeśli trzeba coś ukryć. Kiedy zatrzymuję maszynę, wychwytuję w skrzypieniu zwalniającego paska klinowego trzysylabowe słowa. Porażka.”
(fragment)
Edina Szvoren (ur. 1974 w Budapeszcie) – węgierska pisarka. Ukończyła dyrygenturę chóralną na Akademii Muzycznej im. F. Liszta, obecnie pracuje jako nauczycielka w szkole muzycznej. Od roku 2005 regularnie publikuje swoje utwory. Wydała kilka tomów opowiadań, m.in. „Pertu” (2010), „Az ország legjobb hóhéra” (2015) i „Verseim” (2018). Za zbiór „Nie ma i lepiej, żeby nie było” otrzymała w 2015 roku Europejską Nagrodę Literacką. Polskie tłumaczenia kilku z jej opowiadań ukazały się w „Tekstualiach” i „Literaturze na Świecie”.
Autor: Edina Szvoren
Tytuł: Nie ma i lepiej, żeby nie było
Tłumaczenie: Anna Butrym
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Premiera: 27 grudnia 2019
Materiały Prasowe: Książkowe Klimaty