Jest lato, rok 1997. Czas, który dla jednych pozostanie w pamięci na długo, dla drugich zmieni życie na zawsze. Książka Jakuba Ćwieka „Topiel” nie jest jednak prostym powrotem do czasu wielkiej powodzi w formie powieści – ten tragiczny dla wielu czas jest niejako tłem i przygodą dla nastolatków, z których perspektywy go widzimy. Max Cegielski w krótkiej rekomendacji na okładce książki napisał „Każdy z nas ma za sobą takie lato, które zostawia blizny na cale życie”. Dzięki wydawnictwu Marginesy, możemy poznać i wczuć się w postaci bohaterów, którzy tego lata nie zapomną nigdy.
Mimo, że akcja powieści rozgrywa się głównie w dniach 4-10 lipca 1997 roku można odnieść wrażenie, że minęły miesiące – w świecie czterech kolegów – Józka, Darka, Kacpra i Grześka dzieje się naprawdę dużo. Powieść podzielona jest datami a następnie rozdziałami, z których każdy zatytułowany jest imieniem nastoletniego bohatera i to z jego perspektywy oglądamy świat i wydarzenia dziejące się wokół. Poznajemy historię każdego z nich, jego rodziny i problemy, z którymi się boryka. Historie te poprzetykane są „luźnymi kartkami” – rozdziałami, w których opisane są wydarzenia niezwiązane bezpośrednio z chłopcami, tła innych historii dziejących się obok. To bardzo ciekawy zabieg, możemy bowiem spojrzeć na te same wydarzenia, lub wydarzenia dziejące się w tym samym czasie z perspektywy każdego z bohaterów – poznać jego myśli i motywy. Autor doskonale oddaje emocje towarzyszące wchodzeniu w dorosłość – trudne, prawdziwe, intensywne – ból, gniew, rozczarowanie, zawód miłosny.
Czterej bohaterowie przeżywają wielką powódź zupełnie inaczej niż otaczający ich dorośli. Owszem, pomagają lokalnej społeczności na przykład układając worki z piaskiem lub nosząc paczki z żywnością do osób potrzebujących. Nie jest to jednak czas, kiedy zapominają o konfliktach z innymi i problemach – małe wojny ze starszymi licealistami wciąż trwają i przybierają na sile, rodzinne tajemnice wychodzą na jaw, a pewne znalezisko w korycie rzeki połączy bohaterów wspólną tajemnicą. Już na początku powieści dowiadujemy się, że dla jednego z chłopców to lato skończy się tragicznie – czy dla powściągliwego Józka, impulsywnego Grześka, zakochanego Darka, który ma wszystko czego chce, czy może Kacpra, którego wspiera uwielbiany przez niego dziadek, a za którym kryje się rodzinna tajemnica? Tego dowiemy się dopiero na końcu książki, gdy jak puzzle poukłada nam się cała ich historia. Na krótko spotkamy też część bohaterów po latach, gdy jako osoby dorosłe będą uczestniczyć w pogrzebie w roku 2018.
Mimo że dotychczas opis tej powieści brzmi jak materiał skierowany do nastolatków, to absolutnie zaprzeczam – jest to niewątpliwie książka dla osób dorosłych. Miejscami dosadny język, kryminalno-sensacyjne wątki z pewnością są tego potwierdzeniem. Książkę czyta się niemal jednym tchem i mimo, że autor podkreśla, że nie jest to powieść historyczna i sam przebieg powodzi jak i zachowanie historycznych postaci (na przykład premiera Włodzimierza Cimoszewicza) jest zmienione na potrzeby powieści, to z pewnością fakt, że autor był w podobnym wieku w czasie wielkiej powodzi co przedstawieni przez niego bohaterowie sprawia, że ma w sobie dużo autentyzmu, szczerości ale i nostalgii za szalonymi latami 90tymi. Nie bez znaczenia jest też fakt, że akcja powieści dzieje się w rodzinnym mieście autora – Głuchołazach, a on sam też pomagał powodzianom jako harcerz.
Polecam tą niesamowitą, porywającą powieść o wchodzeniu w dorosłość, małych i wielkich tragediach – jestem pewna, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Nota wydawnicza porównuje ją do mieszanki „Stranger Things” i „To” Kinga – absolutnie się z tym zgadzam. Czyni to ją naprawdę wyjątkową i wciągającą.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Marginesy
Autor recenzji: Anna Tomaszewska
Tytuł: Topiel
Autor: Jakub Ćwiek
Premiera: 3 czerwca 2020
Wydawnictwo: Marginesy