W obecnych czasach muzyka to cała prawda. Nie usłyszymy jej od przywódców religijnych, czy politycznych i na pewno nie z telewizora.
Odpowiedzi daje nam dziś muzyka.
Jeffery Deaver – Twój cień
To muzyka jest tutaj najważniejsza. Jest wszędzie. Wypełnia życie głównej bohaterki i jej rodziny, jak się okazuje także zbrodniarza. Słowa, rymy piosenek, a nawet nuty (słyszalne gdzieś z tyłu głowy) wypełniają każdą ze stron thrillera psychologicznego Twój cień.
Kayleigh Towne to dziewczyna, o której większość ludzi mówi: ta to ma szczęście. Kariera, sława, pieniądze. Życie jak z marzeń. Nie wszystko jednak jest aż tak kolorowe jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Kłopoty rodzinne, tajemnice, zgubiona gdzieś miłość, w końcu prześladowanie.
Stalker (osoba nieszczęśliwie zakochana, która prześladuje swoją wybrankę) daje się poznać jako perfekcyjny zbrodniarz. Nikt nie umie udowodnić mu winy. Mimo, że to on jest za wszystko odpowiedzialny. Kieruje życiem głównej bohaterki, a czytelnika wodzi za nos wciągając w wirującą grę. Podpowiada, wyjaśnia, odkrywa się dzięki słowom piosenek ulubionej wokalistki. Staje się cieniem. Podąża krok za krokiem za młodą i utalentowaną piosenkarką country, zamieniając jej życie w piekło. Czytelnik? Śledzi kolejne muzyczne wskazówki, razem z agentką Kathryn Dance zgłębia zasady kinezyki, szuka, a w końcu demaskuje szaleńca.
Planuj swoje działanie i działaj zgodnie z planem. To motto stalkera, ale wydawać by się mogło także autora książki. Doskonale poprowadzona akcja. Kiedy myślimy, że już dotarliśmy do mety, znów okazuje się, że jesteśmy w szarym polu, a to co wydawało się być prawdą jest zwykłą poszlaką. Tak właśnie wikła bieg zdarzeń Jeffery Deaver. Dzięki temu wciąga, trzyma w napięciu i nie pozwala odłożyć swojej książki na bok.
/A.Gałczyńska/