Stosunek intymny dwojga ludzi, to w niektórych społeczeństwach nadal temat tabu. W innych stał się towarem, który można zdobyć bez większego wysiłku. Seks z założenia miał być aktem prywatnym, ukrytym przed wścibskim okiem publiczności, a tym bardziej państwa. Tymczasem okazało się, że niektóre systemy polityczne nie tylko zaczęły ingerować w tak osobisty i intymny element życia społecznego, ale wręcz wystosowały szereg nakazów, zakazów i norm, które miały skrępować wolność osobistą i seksualną człowieka.
Volga Yerafeyenka autorka książki „Seks kontra ZSRR” stara się przedstawić problem pożycia w Związku Radzieckim. O tym czym był, jak był postrzegany i jakie państwo nałożyło na niego zakazy dowiadujemy się z małej broszury poświęconej wielkiej sprawie.
Autorka prócz życia seksualnego opisuje również problem aborcji, antykoncepcji i cenzury w kinie, sztuce oraz literaturze. Szczegółowo omawia 12 seks-przykazań rosyjskiego lekarza Załkinda Arona Borisowicza, wśród których jedne są zupełnie normalne i nawet racjonalne, inne całkiem… dziwne, jak choćby to, że „seksualny dobór powinien powstawać zgodnie z linia klasowego, rewolucyjno-proletariackiego racjonalizmu”. A wszystkie te zakazy w imię dobra ogólnego klasy robotniczej.
W ZSRR wszystko było dobrem wspólnym. Seks był problematycznym elementem życia człowieka, bo nie łatwo było go wtłoczyć w komunistyczna machinę. Zresztą rządzący, jak twierdzi autorka nie mogli się zdecydować czy seks ma być dobrem wspólnym, czy jednak jest zły i powinien być odgórnie potępiony. Dlatego też raz propagowano rozwiązłość i pozwalano robotnikom za okazaniem legitymacji wybierać sobie panienkę dla przyjemności, innym razem nakazywano zwlekać z seksem aż do ślubu. Ogólne zamieszanie w normach i obowiązujących prawach nie zniszczyło jednak w społeczeństwie pragnienia zwykłej, ludzkiej bliskości.
Marzena Rogozik
„Seks kontra ZSRR”
Volga Yerafeyenka
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2013