Kochanie, Zakochiwanie się, Rozkochiwanie siebie w Tobie – Ty Moje, problem wspólnego języka rozwiązaliśmy językiem rozwiązłym. Ucha nadstawiam do powtórzeń, nie przecież dlatego, że nie dosłyszę. Lecz że chce słyszeć po dwakroć, powtórnie, bo takie piękne rzeczy wypowiadasz.
Zaliczany do grona pisarzy młodego pokolenia, któremu udało się stworzyć swój własny styl odcinając się od wielkości ojców i dziadków tworzących literaturę z górnej półki. Nietuzinkowa postać: krytyk filmowy, pisarz, speleolog, zafascynowany twórczością Agnieszki Osieckiej oraz kulturą i historią Śląska. Otrzymał dwie znaczące nagrody literackie – Paszport Polityki oraz literacką Nagrodę Nike 2004. Wojciech Kuczok autor uznanej powieści „Gnój” przetłumaczonej na 20 języków obcych oraz scenariusza znakomitego filmu „Pręgi”, popełnił zbiór opowiadań „Obscenariusz. Wypisy z ksiąg nieczystych”, który został wydany przez Wydawnictwo W.A.B jesienią tego roku.
To, co wydaje się najważniejsze, co wypływa podczas lektury opowiadań niczym soczysty nektar, zawiera się w zacytowanym powyżej fragmencie. Mowa o pikantnej erotyce, fascynacji cielesnością, która wymyka się kontroli ludzkiego umysłu, burzliwej relacji pomiędzy pisaniem i cielesnością oraz lingwistyczną rozpustą. I chociaż rzeczywiście, proza Kuczoka jest niezwykle pikantna, nie sposób przeoczyć tego, co w niej wyjątkowe – język. A język Kuczoka jest niezwykle elastyczny, do tego kreatywności lingwistyczna autora zdaje się nie mieć granic. Zabawa językiem jego brzmieniem, znaczeniem, formą, upodobanie do budowania neologizmów uwidacznia się przede wszystkim w pierwszym, najbardziej erotycznym opowiadaniu pt. „Przyjdź do mnie”. Fabuła opowiadania, podobnie, jak pozostałych, jest jedynie zarysowana, nie o fabułę tu przecież chodzi. Historia burzliwego romansu podstarzałej rosyjskiej pisarki Mariny Sachaliny Pietrowny i biseksualnego, młodego dziennikarza Wiktora Daniłowicza. Sachalina chce zatracić się w jurności, młodości, nieprzewidywalności związku dwóch ciał. Pochłania ją obsesyjne myślenie o kochanku, prowadzenie z nim namiętnej korespondencji, zatracanie się w łóżku. Historia ma wydźwięk gorzki, ale nie brakuje w niej fragmentów humorystycznych, a przede wszystkim jest mocny i dosadny erotycznie, miejscami wulgarny, język.
Maraton seksualny trwał aż do bólów genitalnych. […] Wiktor rozpieprzył ją jak sznycel, wyklepał jej pośladki jak mięso na kotlet. Jej i tak obszerną pochwę porozpychał, przywrócił światu rozpusty. Sachalina zrozumiała, że jest niestety bardzo zakochana, więc czasem cielęciała, wbrew sobie, kiedy się kochała z Wiktorem, serce miała w piździe. Rozhuśtał ją na wszystkie strony, z czasem ośmielił się ją pierdolić z nieprzyzwoitą prędkością.
Kolejne opowiadania są krótsze, miej obsceniczne, ale każde z nich jest na swój sposób ciekawe. W opowiadaniu z zaskakującą puentą „Klapki (z zielonymi motylkami)” autor poddaje refleksji pojęcie ciała i kobiecości, w których odnaleźć można nawiązania do Gombrowicza i Schultza. Inne opowiadanie to wędrówka na Śląsk w czasach hitlerowskiej okupacji i fantazja na temat hipotetycznej kłótni Hitlera z subiektem sklepu. W innym relacjonuje historię związku rzeźbiarza Theodora Kalide oraz jego burzliwy związek.
Opowiadania Kuczoka spodobają się tym, którzy są zmęczeni oczywistością we współczesnej prozie i mają ochotę na coś, co wybije ich z monotonii znanego im do tej pory stylu i języka.
Recenzowała Magdalena Es
Wojciech Kuczok
„Obscenariusz”
Wydawnictwo WAB, Warszawa 2013