Marek Krajewski po raz kolejny wraca ze swoją powieścią „W otchłani mroku”, którą ukończył 9 lutego 2013 roku. Czym zaskoczył nas tym razem? Czy to ostatni kryminał z Edwardem Popielskim w roli głównego bohatera?
Jeżeli kiedykolwiek zetknęliście się z książkami Marka Krajewskiego, zdajecie sobie sprawę z tego, że pisarz włada piórem po mistrzowsku. Po „Eryniach” i „Liczbach Charona” była to moja trzecia powieść z udziałem prywatnego detektywa Popielskiego i jak poprzednie, wciągnęła mnie ona bez reszty.
Dlaczego Krajewski jest tak lubiany przez czytelników? Jednym z powodów może być inteligencja, z jaką pisze. W swoich książkach łączy literaturę z filozofią, matematyką, czy psychologią.
Jak sam stwierdza „W otchłani mroku” nie powstałaby gdyby nie trzy inspiracje: rozdźwięk pomiędzy filozofią artystyczną a naukową (ścisłą, logiczną), film Wojciecha Smarzowskiego „Róża” oraz przekonanie, że ludzkość ewoluuje ku coraz większemu dobru.To wszystko spowodowało, że Marek Krajewski przeniósł nas znów do Wrocławia, do roku 1946.
Trzech degeneratów tropi dziewczęta, gwałci je i zabija. Detektyw Popieski, UB, NKWD i pewien szalony Rosjanin starają się uchwycić zbrodniarzy. Każdy z nich ma swoje powody, by ich dopaść. Popielski zostaje wynajęty jako prywatny detektyw przez dwóch filozofów, prowadzących tajną szkołę. To właśnie uczennice Lycaeum Subterraneum padają ofiarą tajemniczych gwałtów. Czy Popielskiemu uda się pomścić ofiary?
Każda książka Krajewskiego jest dla czytelnika zaskoczeniem, a jednocześnie do jego powieści wraca się jak do domu – do znanych miast (Lwowa i Wrocławia) i bohaterów (Popielski, Mocek), o których nie można zapomnieć.
„W otchłani mroku” momentami przeraża opisami morderstw, ale czym byłby kryminał bez dreszczyku emocji? Chwilami można też mieć wrażenie, że rozważania filozoficzne są zbyt długie, ale otwierają oczy i zmuszają, by się zastanowić!
Książki Krajewskiego mają tylko jedną, wielką wadę – uzależniają! A powieść „W otchłani mroku” może być pierwszym do tego krokiem. Do takiego pozytywnego uzależnienia serdecznie zachęcam!
Recenzowała: Maria Dubis
Wydawnictwo ZNAK
Marek Krajewski – pisarz, filolog klasyczny. Przez wiele lat prowadził na Uniwersytecie Wrocławskim zajęcia, z których zrezygnował, aby poświęcić się wyłącznie pisaniu książek. Autor bestsellerowych powieści kryminalnych o Eberhardzie Mocku i Edwardzie Popielskim. Ich przekłady ukazały się w dziewiętnastu krajach. Laureat m.in. Paszportu „Polityki”, Nagrody Prezydenta Wrocławia, Nagrody Wielkiego Kalibru. Otrzymał tytuł Ambasadora Wrocławia.