Przemilczenia, niezadane pytania, niewypowiedziane sekrety i nużąca codzienność sprawiają, że każde zamyka się w swoich pretensjach. To wszystko na tle mrocznego czasu 68. roku, terroru stanu wojennego, w końcu oddechu wolności młodego kapitalizmu, aż po wewnętrznie rozdartą i podzieloną Polskę czasów współczesnych.
Jest gorący lipiec 1952 roku. Socjalizm wkracza w życie Polaków i Polek pełną parą. Nowi ludzie na ruinach i gruzach wznoszą nowe miasto i system. W tym wszystkim młodziutka Mania. Studentka Politechniki, aktywna członkini Związku Młodzieży Polskiej, gorąca zwolenniczka ustroju, czynna współtwórczyni MDMu. Maria wyrasta w dusznej atmosferze wiecznych plotek, podszeptów i gniewu matki, który uderzał w tego, kto akurat się nawinął. Nie tęskni do rodziny, małżeństwa i dzieci. Nie chce być zależna od mężczyzn. Chce być przodowniczką pracy, poprawną obywatelką w nowym społeczeństwie. Z pięknym, olśniewającym potęgą Placem wiąże swoją przyszłość. Dziewczyna spod Otwocka chce żyć w wielkim świecie, gdzie jest metro, całodobowe sklepy i wszystko na wyciągnięcie ręki.
Wbrew oczekiwaniom, jednorazowa przygoda z przypadkowo poznanym chłopakiem szybko determinuje jej życiowe granice. Urodzi dziecko i wyjdzie za kolegę, ponieważ tak trzeba, tak się opłaca, tak jest rozsądnie. Ona potrzebuje pomocy i opieki, dziecko ojca, a Jerzy Pabisiak – kolega z czasów budowy – mocnych fundamentów do zbudowania kariery. Wzorowa socjalistyczna rodzina to droga do celu.
I tak rodzina Pabisiaków zamieszkuje w bloku na Placu Konstytucji, a lokalizacja ma wyznaczyć prestiż ich życia. Z czasem jednak okazuje się, że wizja przyszłości nie nadąża za rzeczywistością. Obce DNA przysposobionego syna uwiera Jerzego przez lata, marzenia o wielkiej karierze nadal pozostają w sferze planów. Maria, która zbudowała swoje życie na kłamstwie, popada w coraz większą frustrację. A mały Adaś, zdominowany i przytłoczony przez matkę, marzy tylko o świętym spokoju.
W tle Plac Konstytucji, wokół którego toczą się ludzkie opowieści, radości i smutki. Z perspektywy monumentalnych budynków obserwujemy na przestrzeni lat losy Mani, Jerzego, Adama, Magdy i Roberta, którzy bardziej lub mniej świadomie mijają się w życiu. Ale zawsze spotykają się w jednym miejscu – w kamienicy na Placu Konstytucji, centrum świata lokatorów, którzy wspólnie topią smutki i przeżywają swoje małe zwycięstwa przy stoliku na klatce schodowej w towarzystwie paprotki i papierosów.