„Wiedza bezużyteczna”, portal internetowy o spektakularnej sile rażenia, jest dziś znany praktycznie każdemu użytkownikowi sieci. Nie ma chyba internauty, który nie słyszałby o „Wiedzy bezużytecznej” lub nie czyniłby użytku z wiadomości czerpanych z portalu. Internauci czytają newsy tam zamieszczane, dzielą się nimi przez media społecznościowe, przekazują je między sobą na spotkaniach towarzyskich. Dziś „Wiedza Bezużyteczna” wychodzi do swoich czytelników z czeluści świata wirtualnego, objawiając im się w całej swej okazałości w wydaniu papierowym.
Serwis „Wiedza Bezużyteczna” w roku 2014 sięgnął szczytów popularności, jeśli idzie o polskie portale o charakterze rozrywkowym. Dziś serwis ma prawie 2 mln fanów na Facebooku, a liczba ta wciąż rośnie. Czemu zawdzięcza „Wiedza Bezużyteczna” swój sukces? Może świetnej kampanii w mediach społecznościowych. Może faktowi, że serwuje internautom krótkie newsy z różnych dziedzin, które mogą zaspokajać ich ciekawość, bawić, czynić ich elokwentnymi w sytuacjach towarzyskich. Bez względu na to, co decyduje o niegasnącej sławie „Wiedzy Bezużytecznej”, spodziewać się można, że portal obecny będzie w wirtualnej rzeczywistości jeszcze długo. Podkreśleniem tego faktu jest najnowsza publikacja Wydawnictwa Znak „Bezużyteczna.pl. Codzienna dawka wiedzy bezużytecznej”.
Czym jest książka? Źródłem wiedzy bezużytecznej nieznanej dotąd miłośnikom portalu okraszonej humorystycznymi grafikami. Luźna konstrukcja książki pozwala na jej dowolną lekturę i wybiórcze czytanie kolejnych ciekawostek. To propozycja dla wszystkich, którzy lubią czytać w biegu bez obawy, że w pośpiechu zgubią wątek, dla miłośników rozrywki, świata wirtualnego i… „Wiedzy Bezużytecznej”
Recenzowała: Dominika Makowska
M. Szuplewski, D. Tekiela, „Bezużyteczna.pl. Codzienna dawka wiedzy bezużytecznej”, Wydawnictwo Znak