Ogromny cień sunął po dolinie szukając pokarmu. Nagle zniżył lot i zauważył coś w małej kotlinie. Szybka myśl przebiegła przez mózg gada i neurony wysłały informacje do każdej części jego masywnego cielska, poruszając tę ogromną machinę zbudowaną z mięśni i kości w celu zmiany kierunku i prędkości lotu. Podmuch powietrza przy lądowaniu wzbił w powietrze tumany kurzu, rozrzucił co i rusz mniejsze kamienie leżące naokoło. Pokarm leżał martwy na środku dolinki ułożony na kamieniu – instynkt to była jedyna rzecz, jaka uratowała młodego smoka przed natychmiastową śmiercią – strzała jednak uszkodziła mu skrzydło – trzy kształty wyłoniły się z ukrycia – rozpoczęła się walka o życie… walka, o której wyniku zdecydujecie Wy…
W Drako – grze planszowej stworzonej przez Adama Kałużę – dwóch graczy staje naprzeciwko siebie, aby stoczyć pojedynek w asymetrycznej grze, bazującej na eleganckiej i prostej mechanice rozgrywki (w dobrym tego słowa znaczeniu – dzięki temu gra ma niski próg wejścia). Gra jest mocno zróżnicowana zależnie od tego po której stronie staniesz – w końcu Smok to masywny i odporny stwór który polega na ogromnej sile i wycieńczeniu przeciwników, natomiast krasnoludy muszą nieźle się nagłówkować i zatańczyć prawdziwy partyzancki taniec śmierci wokół gada, w którym użyją wszystkich możliwych narzędzi, żeby przetrwać to starcie i powalić bestię. Krasnoludy też muszą cały czas pamiętać, że ich czas jest ograniczony – wykorzystanie wszystkich kart powoduje, że gra się automatycznie kończy i smok ucieka z pułapki. Rozgrywka często jest mocno losowa ze względu na to, że „rękę” buduje się losując karty, ale dodaje to tylko dodatkową płaszczyznę do rozgrywki – czy polowanie albo walka o przetrwanie byłyby tak samo ekscytujące, gdyby wszystko odbywało się według zaplanowanego z góry schematu działania? Dreszczyk emocji generowany przez losowość świetnie uzupełnia bardzo dobrze stworzoną mechanikę, która wymaga szybkiej reakcji i zimnej kalkulacji każdego kolejnego ruchu – wystarczy kilka złych decyzji w trakcie gry, a skończy się ona śmiercią/przegraną.
Reedycja, którą miałem przyjemność recenzować, jest dopracowana pod każdym względem, jednak przede wszystkim na pochwałę zasługują niesamowite figurki krasnoludów i Smoka – to, co zrobiło wydawnictwo Rebel w tym zakresie przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania – figurki z Drako absolutnie mogłyby być dziełem chłopaków z Awaken Realms (zresztą jedną z ich gier, Nemesis, również wydaje wydawnictwo Rebel – jeżeli nie graliście, to absolutnie jest must-buy). Wykonanie tylko potęguje doznania płynące z gry i bez wątpienia będą miłym dodatkiem dla ludzi, którzy lubią malować figurki (poniżej porównanie pomiędzy starym i nowym wydaniem).
Od dawna kolekcjonuję oraz gram w gry planszowe. Często jednym z najpoważniejszych problemów, na jakie napotykam to, w co zagrać jak przychodzi do mnie jeden kumpel, który nie ma całego wieczora na granie. Do tej pory zazwyczaj wyciągaliśmy w takiej sytuacji „7 cudów-pojedynek” lub „Splendor”. Teraz jednak jestem pewien, że jedną z pozycji wyciąganych w takie dni będzie DRAKO. Nie mówiąc już o tym, że o ile Wasza druga połowa nie dostaje ataku szału na samą myśl o klimacie Fantasy gra sprawdzi się idealnie na krótką miłą rozgrywkę przed snem albo jako przerywnik pomiędzy obowiązkami w sobotnie popołudnie.
Nie mogę się już doczekać, aż mój aktualnie 3-letni szkrab podrośnie i będę mógł mu zaprezentować tę grę, aby ćwiczył logiczne myślenie i przede wszystkim cierpliwość. Rozwaga oraz umiejętność wyczekania dobrego momentu to są cechy, które niewątpliwie niezwykle się przydaje w dorosłym życiu, a jej brak jest coraz łatwiej zauważalny w młodszych pokoleniach…
Autor recenzji: Krzysztof Wroński
Tytuł: Drako. Smok i Krasnoludy
Liczba graczy: 2 osoby
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok 30 – 45 minut
Link do gry: https://www.rebel.pl/product.php/1,302/109656/Drako-Smok-i-Krasnoludy.htmlZa grę serdecznie dziękuję wydawnictwu REBEL