Rynek książkowy dla nastolatków ma się całkiem dobrze, od czasu do czasu znajdziemy na nim perełkę, która doskonale poradzi sobie również jako propozycja dla nieco starszych czytelników. Wśród nich znajduje się „Skrzynia ofiarna” Stewarta Martina.
Historia zaprezentowana w „Skrzyni ofiarnej” rozpoczyna się latem 1982 roku, piątka przyjaciół spędzająca razem wakacje postanawia przypieczętować swoją przyjaźń przysięgą, która ma spleść ich drogi już na zawsze. Składają w skrzyni rzeczy mające dla nich szczególne znaczenie oraz obiecują, że nigdy nie przyjdą do niej sami, ani nic z niej nie zabiorą. Wbrew nadziejom i przyrzeczeniom ich kontakty rozluźniają się po wakacjach. Na powrót łączą ich dopiero dziwne wydarzenia, które dzieją się w cztery lata później. Wskazują bowiem one niechybnie na to, że ktoś z grupy złamał złożoną przysięgę. A konsekwencje tego przewinienia zaskakują każdego z bohaterów.
Brzmi znajomo? Na pewno, w końcu kto z nas jako dziecko nie miał swojej sekretnej skrzynki, którą zakopał w ziemi, ukrywając w niej wcześniej różnego rodzaju skarby? Każdy z nas wierzył kiedyś w rzeczy niemożliwe i magiczny pierwiastek obecny w rzeczywistości. Stewart ze stosunkowo prostego pomysłu zbudował świat, w którym to, co magiczne, miesza się z tym, co realne. Przez długi czas nie wiemy, czy ktoś rzeczywiście złamał przysięgę oraz dlaczego skrzynia reaguje w tak straszny sposób. Nie jest to może typowy horror, który mrozi krew w żyłach, ale trudno odmówić mu aury dziwaczności czy szybkiego tempa. Autor skupia się jednak nie tylko na tym, by czytelnika wprowadzić w stan niepewności. Dużą wagę przywiązuje również do wykreowania postaci. W zasadzie każdego z przyjaciół możemy całkiem dobrze poznać, w centrum jest także relacja tej grupy. Dlatego z jednej strony do przewracania kolejnych kartek motywuje nas rozwiązanie zagadki, z drugiej strony chcemy wiedzieć, jak potoczą się losy naszych ulubieńców.
„Skrzynia ofiarna” wpisuje się świetnie w nurt nawiązujący do lat 80. i 90., który od pewnego już czasu zauważyć możemy w licznych dziełach kinematografii, literatury czy muzyki. Powrót do ubiegłych dekad możemy odnotować np. w „Stranger Things”. Powieść wykazuje częściowe powiązania z serialem, głównie ze względu na nastoletnich bohaterów. Do wspomnianych lat sięga natomiast z jednej strony za sprawą czasu akcji, z drugiej za sprawą warstwy muzycznej, która dla jednego z chłopców ma szczególne znaczenie. Często przewijają się tu nazwy utworów wraz z wykonawcami, pośród których znajduje się między innymi The Cure.
Druga książka w dorobku angielskiego pisarza, to powieść, która całkiem dobrze sprawdzi się jako propozycja umilająca jesienne wieczory. Przy czym wcale nie trzeba być nastolatkiem, by dobrze się przy niej bawić. Fabuła jest wciągająca i potrafi zaskoczyć, a akcja momentami przyspiesza tak bardzo, że trudno nadążyć z przewracaniem kolejnych kartek. Jeśli macie kilka wolnych wieczorów sięgnijcie po „Skrzynię ofiarną” bez strachu.
Autor recenzji: Monika Matura
Tytuł: Skrzynia ofiarna
Autor: Stewart Martin
Data wydania: 18.09.2019
Liczba stron: 400
Tłumacz: Helena Skowron
Wydawnictwo: YA!