„Filozofowie w zderzeniu z przedmiotami codziennego użytku” to seria krótkich opowieści, w których przy pomocy prostych przedmiotów pokazujemy główną myśl danego filozofa i to, jak pożyteczne mogą być ich refleksje. Dla Platona mamy jabłko i latarkę w piwnicy, dla Augustyna – papieros, dla Monteskiusza – szachy, dla Hobbesa – scyzoryk. Hannah Arendt zderza nas z proszkiem do prania.
Premiera w Audiotece 14 października. Wtedy właśnie obchodzimy 125 urodziny Hannah Aredt. To ważna data, bo niewiele jest kobiet filozofek, a Hannah Arendt jest jedną z największych. Jest też wybrana przez nas grupa polskich myślicieli: to Zawisza Czarny polskiej filozofii, czyli Paweł Włodkowic, oraz pedagog Janusz Korczak i ekolog Janusz Korbel. Nieznajomość ich podejścia to jakby niezdolność zrobienia jaskółki po piwie.
Trio twórców: scenarzysta Jacek Wasilewski i aktorzy: Tomasza Borkowski i Katarzyna Mazurek pokazują, jak można bawić się filozofią.
Jacek Wasilewski:
Wiemy, jak dla kondycji fizycznej są codzienne ćwiczenia. Równie ważne jest to dla naszego umysłu. I to właśnie proponujemy: Rozciąganie umysłu. Raz dziennie, przez dwa tygodnie, po pięć- siedem minut. Tyle ma właśnie nasz kurs. Kiedy już odwieziesz dziecko do przedszkola, albo wracasz do domu z pracy, albo idziesz z psem – możesz rozciągnąć umysł dzięki naszym trenerom – stawiając myśl w punktach wyznaczonych przez dawnych i współczesnych filozofów i próbując zachować równowagę. Przednia zabawa. Dwa tygodnie wystarczą, żeby przewietrzyć szare komórki.
Tomasz Borkowski:
Cały nasz kurs to swoista joga umysłu. Myśli w tym projekcie są trochę jak oddychanie. Wdech – bezbolesny, prawie niezauważalny, przyjemny. Chwila zatrzymania oddechu – to chwila tylko dla mnie, w której to, co na zewnątrz miesza się z tym, co we mnie. I wydech – po którym w krwiobiegu odnajduję ślad błyskotliwej myśli. Wystarczy kilka takich chwil i może być nam lepiej. A na pewno weselej.
Katarzyna Mazurek:
Praca nad tym projektem była trochę wewnętrzną przygodą, a trochę wspólną zabawą: z czasem, z myślą i z zawieszonymi w niej przedmiotami codziennego użytku. A dla was to okazja na ciekawsze, głębsze poznanie
rzeczywistości, w której przyszło nam prowadzić życia. Cieszę się, że udało mi się zrobić parytet i dołączyć chłopaków do siebie.
Hanna Arendt – urodziła się w Dolnej Saksonii (Prusy), spędziła dzieciństwo w Królewcu (dziś Rosja), studiowała w Niemczech, pracowała w Paryżu, osiadła w Nowym Jorku. Powiedziała kiedyś, że utarte frazesy i pozostawanie w pewnej konwencji mają chronić nas przed rzeczywistością. Chcemy więc trochę poprzez zabawę, wyjść poza konwencje lub zobaczyć sposób, w jaki w nich tkwimy. Fragmenty audiobooka w wersji wideo można zobaczyć na Youtube. O Hannie Arendt jest tu: https://youtu.be/ry86uP9toUU, a pod hasłem „Kurs Podstawowy” w połączeniu z nazwiskiem (Augustyn, Wittgenstein, Hannah Arendt czy Zygmunt Freud i Karen Horney) można zobaczyć inne.
Audiobook dostępny na platformie Audioteka.
Okładka audiobooka -projekt Katarzyna Mazurek.
Od lewej: Tomasz Borkowski – aktor teatralny, filmowy i dubbingowy. Ukończył studia Akademii Teatralnej w Warszawie. Wie o byciu nieistniejącymi postaciami więcej niż inni: był Drakulą, był Iotwethem, Wielkim Światowym Złoczyńcą, Grinewaldem i Megamocnym. To dobra podstawa do mówienia o poznaniu, o złu, o wolności i sprawiedliwość.
Katarzyna Mazurek – aktorka teatralna i reklamowa. Łączy przeciwności – umie balet oraz fechtunek, jazdę na koniu, na rolkach w lecie i na nartach w zimie. Na łyżwach na wodzie i pod wodą bez łyżew… Sama jest paradoksem, więc o przeciwnościach i kontradykcjach mówić jej łatwo. Nagrodzona w Cannes (prix de jury) za film Bunny, w którym grała główną rolę i była jego koproducentką.
Jacek Wasilewski – badacz kultury i obserwator rzeczy samej. Napisał kilka bardzo grubych książek o retoryce i jedną cieńszą pt. Bezecnik gramatyki polskiej. Przygląda się opowieściom w kulturze – do jakiego momentu mogą rozciągnąć się jak ciągutki i co sprawia, że są słodkie jak landrynki albo gorzkie jak piołunówka. Autor piosenek,
sztuk, dokumentów, reportaży – a tych gatunków jest ze czterdzieści – nikt nie wiem, co się tam jeszcze mieści.