Dawno nie czułem się tak staro. Mając przyjemność podziwiać występ kolejnego pokolenia aktorów krakowskiego AST odżyły marzenia i emocje związanie z licealnym okresem wchodzenia w dorosłość. Biorąc pod uwagę to, że spektakl traktuje o sensie i istocie buntu tego okresu, odczucie to stanowiło doskonałą zapowiedz spektaklu.
Głównym wątkiem fabuły jest przybycie do prowincjonalnego liceum nowego uczeń Krzysztofa Buka, który został wyrzucony z innej szkoły za roznoszenie opozycyjnych ulotek. Uczeń ten pozwoli zaczyna zyskiwać sympatię pozostałych, gdy w pewnym momencie zabiera głos ws. w jego ocenie nijakich priorytetów życiowych współtowarzyszy, którzy w pełni godzą się na oferowaną im przez szkołę wizję świata. Niepokorny zaczyna namawiać ich do buntu, rozpoczęcia intelektualnego fermentu objawiającego się egzekucją praw do młodocianego buntu przeciw np. podawanemu przez oświatę kanonowi lektur. Pojawiający się między Krzyśkiem a nauczycielem polskiego spór o wyższość Gombrowicza nad Sienkiewiczem jest tego najlepszym przykładem. Moment stanięcia koleżanek i kolegów w jego obronie rozpoczyna bunt w szkole, wobec którego ostatecznie skapitulować musi sam dyrektor.
Tak rozpalony żar młodzieńczego buntu prowadzi do utworzeniu przez uczniów szkolnego teatru. Pełni zapału mają jednak problem z wyborem tematyki spektaklu – zbyt różnorodne osobowości przeszkadzają im w przygotowaniu czegoś z czego każdy byłby zadowolony. Wybierają, więc temat podstawowy – sens buntu ich pokolenia. Udają się na konkurs małych form teatralnych i… więcej nie będę zdradzał.
Inspirowany filmem „Ostatni dzwonek” spektakl przedstawia współczesną wymowę klasycznego młodzieńczego buntu. O ile realia filmu pozwalają zrozumieć bunt młodości przeciwko komunistycznej ideologii o tyle w spektaklu pada pytanie przeciwko czemu młodzi mają buntować się teraz? Zbyt wolnemu Internetowi, ilości pracy domowej czy może konieczności wyboru kierunku studiów? Wbrew pozorom nie jest to szydercza uwaga. Bunt bowiem jest naturalnym prawem nastolatków, którzy jednak, jak się okazuje, wcale nie stają przed oczywistym wyborem swojego „wroga”. O ile dawniej łatwo było zlokalizować centrum zła o tyle dziś kwestia ta wydaje się być o wiele trudniejsza.
„Ostatni dzwonek. Utopia” to wspaniały spektakl grany przez aktorów AST, nadal młodych i na świeżo pamiętających dylematy granych przez siebie postaci. Mimo, że na studiach, część rozważań nadal jest im nieobca – jaka czeka mnie przyszłość, czy wybrana droga ma sens? Warto się o tym przekonać osobiście. Serdecznie zapraszam do Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie!
Autor recenzji: Patryk Nalepka
Tytuł spektaklu: Ostatni dzwonek. Utopia
Reżyseria i opracowanie muzyczne: Piotr Ratajczak
Scenariusz: Piotr Ratajczak, Piotr Rowicki
Scenografia i kostiumy: Grupa Mixer – Dorota Gaj-Woźniak, Robert Woźniak, Monika Ulańska
Choreografia: Arkadiusz Buszko
Asystentka reżysera i współpraca dramaturgiczna: Mira Mańka (II r. WRD)
Współpraca dramaturgiczna: Jędrzej Wielecki
Obsada: Monika Bubniak, Emilia Bury, Robert Ciszewski, Sebastian Gola, Przemysław Kowalski, Marianna Linde, Paweł Pogorzałek, Jakub Sielski, Grażyna Sobocińska, Konrad Stein