Pieniądze szczęścia nie dają… Czy aby na pewno? Jaki wpływ na postrzeganie naszej osoby ma nasz stan majątkowy? O tym możemy dowiedzieć się z lekkiej, francuskiej komedii “Najdroższy” Francisa Webera.
“Najdroższy” to błyskotliwa komedia, wystawiana na deskach teatru Bagatela od 2016 roku. Tytułowym “Najdroższym” jest Francois Pignon (Dariusz Starczewski), niezaradny życiowo pechowiec, który stracił jednocześnie żonę i pracę. Aktualnie, dostał jednak fuchę, jako stróż w luksusowym apartamencie Jonville’a (Sławomir Sośnierz), z którym łączy go niezbyt mocna więź z przeszłości – mężczyzna był pracodawcą jego matki i podawał go do chrztu.
Mimo to, życie Pignona wydaje się pozbawione sensu, nikt go nie widzi, nie zwraca na niego uwagi. Nawet dekoratorka urządzająca apartament, przechodząc obok niego, nie dostrzega jego obecności. Przełomowym momentem będzie tu spotkanie z… urzędnikiem podatkowym, przeprowadzającym kontrolę najzamożniejszych ludzi. Ale jaki wpływ na życie bohatera, który nie posiada żadnego majątku i nie ma za sobą żadnych szemranych interesów, może mieć urzędnik podatkowy? Jak się okazuje, wystarczy wmówić otoczeniu, że ma się kontrolę skarbową, a wszyscy ujrzą w Tobie bogacza, który swoim “ubogim stylem życia”, próbuje zamaskować swój majątek.
Ten niecny występek wywołuje nagłe zainteresowanie bohaterem. O Pignonie nagle przypomina sobie jego była żona (Urszula Grabowska), kumpel ze studiów (Marcin Kobierski), a dekoratorka (Kaja Walden) odzyskuje wzrok i zaczyna zabiegać o jego względy. Kłamstwo powoduje szereg przekomicznych, ale zarazem groteskowych sytuacji. Okazuje się, że pieniądze znacznie zwiększają wartość człowieka i są w stanie doprowadzić nawet do wyznania miłości.
Niewątpliwym atutem spektaklu jest gra aktorska. Postacie wykreowane przez aktorów wydają się być realistyczne i naturalne. Chwilami nieco przerysowane, dzięki czemu ich zachowania powodują śmiech wśród widzów.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje Dariusz Starczewski, który przeprowadza nas przez szereg emocji. Na początku widzimy bohatera, który jest człowiekiem przezroczystym dla świata, przez co nieco zdesperowanym. Gdy nagle wszyscy zaczynają się do niego przymilać, bohater zaczyna czerpać satysfakcję z okłamywania ludzi. Staje się bowiem Najdroższym i może wykorzystywać swoją sytuację na różne sposoby. Jednak gdy poznaje sąsiadkę (Magdalena Walach) – rosjankę, której jako jedynej wyznaje prawdę, zaczyna mieć dość kłamstwa i chce je jak najszybciej zakończyć.
Przekonująco wypadła również Kaja Walden. Jej charakteryzacja idealnie pasowała mi do nieco próżnej, nadętej dekoratorki wnętrz, która jest przekonana o swojej doskonałości i wyśmienitym guście.
Scenografia dobrze oddawała klimat całej sztuki. Byliśmy w salonie, w którym było widać wpływy dekoratorki. Szczególnie zwracał uwagę kolor czerwony, który pojawił się zarówno w wystroju pomieszczenia, jak i ubiorze Christine, co stworzyło spójną całość. W spektaklu nie zabrakło również rosyjskich akcentów oraz… Marylin Monroe.
Spektakl to 140 minut czystej rozrywki. Na “Najdroższym” nie sposób się nudzić, akcja płynie dosyć szybko, nie ma nudnych przestojów i cały czas czeka się na dalszy rozwój wydarzeń. Okraszone jest to dużą dawką śmiechu. Ale spod tego śmiechu wyłania się obraz próżnego społeczeństwa, gdzie liczą się głównie pieniądze i to one stanowią o wartości człowieka.
Z czystym sumieniem polecam wybrać się do Bagateli, zobaczyć “Najdroższego” i wyrobić sobie własną opinię. Gwarantuję, że nie pożałujesz! 🙂
Autor recenzji: Olga Winiczuk
Teatr: Teatr Bagatela
Tytuł: Najdroższy
Reżyseria: Giovanny Castellanos
Scenografia: Wojciech Stefaniak
Obsada: Urszula Grabowska, Magdalena Walach, Kaja Walden, Dariusz Starczewski, Przemysław Branny, Marcin Kobierski, Sławomir Sośnierz
Muzyka: Marcin Rumińskie
Data premiery: 12 października 2016
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Bagatela