Sięgnięcie po książkę „Maneki-neko” Katarzyny Ryrych stanowi niewątpliwie wielkie wyzwanie dla osób posiadających tylko elementarną wiedzę o kulturze japońskiej, do których się zaliczam.
Historia zaczyna się bardzo prosto, można nawet powiedzieć pospolicie. Poznajemy główną bohaterkę Erykę – gimnazjalistkę, na co dzień wycofaną i cichą. Dziewczyna oddaje się wielkiej pasji, jaką jest gra na skrzypcach, oraz samotnym spacerom brzegiem morza. Jedynym jej prawdziwym przyjacielem jest przyrodni brat Iwo, starszy o dwa lata tajemniczy nastolatek, zafascynowany kulturą japońską.
Po zakończeniu nauki w gimnazjum, przed wyjazdem do brata, Eryka zaczyna doświadczać co noc niezwykłego snu – spaceruje w ciemnym, tajemniczym i mrocznym lesie. Zapach mchu zaczyna prześladować dziewczynę we wszystkich miejscach, brat zaczyna się dziwnie zachowywać, jednego wieczoru znajduje w salonie charakterystyczny sandał widziany we śnie… Cała seria zdarzeń nie zapowiada niczego dobrego.
Prawda dociera do dziewczyny dopiero po rozmowie z bratem. Iwo, podczas letniego kursu anime, poznał pewną tajemniczą japonkę. Zafascynowany jej historią z czasem zakochał się w niej bez pamięci. Jest tylko jeden problem… Yukio zniknęła i najprawdopodobniej nigdy nie istniała. Nieświadomie Eryka, Iwo i jego przyjaciel Igor stają się częścią mrocznego spektaklu, dziejącego się na granicy jawy i snu. Co noc poruszają się w gęstwinach lasu samobójców Aokigahara, próbując odpowiedzieć sobie na pytanie, co było i jest snem, a co jawą. „Przecież wiesz, że nie możemy wyjść, zanim las sam nas nie wypuści” stwierdził Iwo. Trójka młodych ludzi stoi przed wielkimi wyzwaniami – jak nie pozostawić swojej duszy w lesie oraz jak odnaleźć siebie.
Książka ma zdecydowanie dwie wielkie zalety. Pierwszą z nich są niewątpliwie ilustracje autorstwa Marty Krzywickiej, które idealnie wpasowują się w klimat książki i podkreślają nastrój opowieści. Drugą z nich są bardzo sugestywne i dopracowane opisy przyrody, w szczególności lasu, które wywołują uczucie niepewności i poniekąd zaskoczenia.
Sama w sobie historia, zaczynając się dość prosto, może początkowo zniechęcać, jednak warto dobrnąć do końca. Opowieść nie wymaga znajomości kultury japońskiej, odniosłam wrażenie, że sprytnie „przemyca” ciekawostki, fakty i tłumaczy zawiłości tradycji azjatyckiej.
Historii zdecydowanie nie można odmówić niepowtarzalnego i inspirującego klimatu. Mam wrażenie, że książka najbardziej spodoba się młodzieży, jednak dorośli mogą jak najbardziej spróbować. Jedno jest pewne – co czytelnik, to inna opinia na temat tej książki. Na koniec dobra rada – najlepiej przeczytać w burzowy, letni wieczór.
Autor recenzji: Karolina Uznańska
Tytuł: Maneki-neko
Autor: Katarzyna Ryrych
Ilustracje: Marta Krzywicka
Wydawnictwo: Ezop
Data premiery: 06-03-2020
Dziękuje za przedpremierowe udostępnienie egzemplarza wydawnictwu Ezop.