Kto raz poznał Pippi Langstrumpf, piegowatą dziewięciolatkę z unoszącymi się rudymi warkoczami, nie zapomni jej na pewno. Niezależnie od tego, pod jakim hasłem została przez nas zapamiętana – czy była to Fizia Pończoszanka, Pippi, czy też Pippilotta Wiktualia Firandella Złotomonetta Langstrumpf, jak zwykła się przedstawiać – wywołuje uśmiech na twarzy jako ważna postać z dzieciństwa. Adaptacja ponadczasowego dzieła szwedzkiej autorki książek dla dzieci, Astrid Lingdren – tak, tej samej, spod której pióra wyszły Dzieci z Bullerbyn.
Spotkanie po latach, zorganizowane przez Teatr Ludowy, dostarczyło wielu pozytywnych emocji. Dzięki spektaklowi o prostym tytule „Pippi” mamy możliwość pokazania tej rozrabiającej, ale równocześnie uroczej dziewczynki nowemu pokoleniu. I tu otwierają się drzwi do wielowątkowej dyskusji. Nie, nie bierzcie z niej przykładu w wymyślaniu niestworzonych historii. Nie, nie wywracajcie całego swojego życia do góry nogami, rezygnując z ustalonych, wartościowych reguł. Ale tak, zdecydowanie walczcie o swoje! Pokazujcie dorosłym, że istnieje inna perspektywa, niż ich własna, i czasem wbrew pozorom jest bardziej racjonalna. Nie pozwólcie im was stłamsić przy użyciu sztucznej przewagi i hipokryzji.
Spektakl, mimo czasu trwania – a dwie godziny to sporo dla dzieci, nawet z przerwą w połowie – nie nudził ani przez chwilę. Sceny często się zmieniały, przeplatając piosenki z kwestiami mówionymi. Wiele humorystycznych sytuacji wywoływało salwy śmiechu najmłodszych. Scenografia była bardzo przekonująca i płynnie zmieniana, na przykład w kilka sekund przenieśliśmy się z teatru do cyrku.
Dużą sympatią cieszyły się zwierzęta – małpka, Pan Nilson oraz koń – aktorzy byli świetnie dobrani i odgrywali swoje role niezwykle przekonująco. Małpa – z dużą energią i spontanicznymi reakcjami oraz niekontrolowanymi odruchami, koń – dostojny, majestatyczny, przejawiający inicjatywę tylko w tych momentach, w których jego obecność miała rzeczywiście sens. Nie można nie wspomnieć o głównej aktorce, świetnie wcielającej się w rolę niesfornej Pippi całą sobą – gestami, sposobem mówienia i poruszania się. Zgodnie z oryginałem nie przez cały czas wzbudza sympatię i zachwyt, czasem irytuje i zadziwia, tym bardziej dając pedagogom i rodzicom pole do popisu w trakcie omawiania tej sztuki.
Bardzo miłym elementem, który z pewnością został zapamiętany przez dzieci, było przejście aktorów po zakończonej grze między rzędami, aby w ten sposób pożegnać się z publicznością i podziękować jej za przyjście. Mój towarzysz, 3,5-letni wielbiciel teatru, był zachwycony możliwością bezpośredniego kontaktu z małpką i koniem.
Jeśli coś mogłoby zostać rozwiązane w inny sposób to wskazałabym kwestię „rozmów” Pippi ze swoją nieżyjącą Mamą. Umiejscowienie wyobrażenia chmur, na których zwykła według dziewczynki przesiadywać jej nieżyjąca Mama, powoduje komplikacje w odbiorze tej sceny przez małoletnią publiczność. Pippi, zwracając się do swojej Rodzicielki patrzy nad publiczność, przez co dzieci myślą, że to im zadaje pytania (retoryczne w założeniu) i z coraz większą natarczywością odkrzykują swoje niezbyt przemyślane odpowiedzi.
Popieram wybór tego spektaklu przez nauczycieli grup przedszkolnych oraz klas ze szkół podstawowych po przypomnieniu im zasad zachowania w teatrze. Spektakl ze spokojnym sumieniem polecam również rodzicom dzieci najmłodszych (jeśli będą w stanie skupić uwagę przez tak długi czas), starszych, a nawet samym dorosłym bez dzieci, żeby przypomnieli sobie czasy własnego dzieciństwa 🙂
Autor recenzji: Agnieszka Wrońska
Teatr: Ludowy
Tytuł: Pippi
Reżyseria: Maćko Prusak
Scenografia: Andrzej Witkowski
Kostiumy: Marta Śniosek-Masacz
Data premiery: 22.02.2020
Obsada:
PIPPI: WERONIKA KOWALSKA
ANNIKA : IWONA SITKOWSKA
TOMMY: KAROL POLAK
NAUCZYCIELKA, MISS CARMENCITA, PANI SETTERGREN, PIRAT : PATRYCJA DURSKA
UCZEŃ, PANI PRYSSELIUS, ILUZJONISTA: RYSZARD STAROSTA
UCZEŃ, DYREKTOR CYRKU, BLOOM, POSTERUNKOWY KLANG, PANI GRANBERG: PAWEŁ KUMIĘGA
UCZENNICA, KOŃ PAJAZZO, DUNDER KARLSSON, POSTERUNKOWY KLING: MACIEJ NAMYSŁO
KOŃ, SILNY ADOLF: WOJCIECH LATO
PAN NILSSON, UCZEŃ: ROBERT RATUSZNY
KAPITAN LÅNGSTRUMP: ANDRZEJ FRANCZYK
Spektakl obejrzany dzięki uprzejmości Teatru Ludowego.